Pięć śmiertelnych ofiar wichur
Huraganowe wiatry wciąż przetaczają się nad Polską. W południowo-zachodnim regionie kraju siła wiatru w porywach dochodziła do 120 km/h. Wichury powaliły drzewa, pozbawiły prądu wiele miejscowości. Ponad tysiąc razy musiała interweniować straż pożarna. Wiatr przyczynił się do śmierci pięciu osób. W powiecie jeleniogórskim drzewo przewróciło się na samochód. Jedna osoba zginęła na miejscu, druga zmarła nad ranem w szpitalu. Dwie kolejne osoby zginęły w Lubuskiem, gdzie skoda uderzyła w drzewo leżące na drodze. W szpitalu w Koninie w Wielkopolsce zmarła 45-letnia kobieta, na którą spadła uliczna lampa przewrócona przez silny wiatr.
Alarm powodziowy obowiązuje w 12 powiatach i 6 miastach. Najtrudniejsza sytuacja panuje na Żuławach. Huraganowe wiatry mocno dały się we znaki mieszkańcom prawie całego kraju. Na Pomorzu wichura powaliła dziesiątki drzew i ponad 50 proc. napowietrznych linii energetycznych. Wiele miejscowości pozbawionych jest prądu. Około 70 drzew zostało powalonych w Trójmieście. Połowa dawnego woj. gdańskiego pozbawiona jest prądu. W wielu miejscach drzewa tarasują drogi i utrudniają ruch pojazdów. W Gdańsku wiatr zerwał trakcję tramwajową. Porywisty wiatr wciąż wieje tam z prędkością w porywach do 120 km/h. W Gdańsku-Wrzeszczu zawaliła się ściana jednej z kamienic.
Nie lepiej jest na środkowym wybrzeżu, w okolicach Słupska. Drogi tarasują setki powalonych drzew, prądu nie mają mieszkańcy kilkunastu miejscowości. W kilkunastu miejscach Słupia przedarła się przez wały i zabezpieczenia. Zagrożony jest także Bytów. Tam strażacy całą noc budowali tamę, która ma uratować to kaszubskie miasteczko.
Na Kaszubach wozy strażackie wyjeżdżały już 70 razy. W okolicach Potęgowa wiatr powalił betonowe słupy energetyczne. Prądu nie mają też mieszkańcy gminy Czarna Dąbrówka.
W Lubuskiem dwie osoby zginęły w wypadku spowodowanym przez zwalone wichurą drzewo. Do tragedii doszło wczoraj w nocy w okolicach Cybinki na drodze Słubice-Zielona Góra. Drzewo runęło wczoraj około godziny 22.30 wprost przed nadjeżdżający sznur samochodów. Dwa auta uderzyły w pień i konary akacji. - Pięć osób z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala, dwie z nich zmarły: 39- i 49-letni mężczyzni - poinformował rzecznik lubuskiej straży pożarnej Dariusz Żołądziejewski. W woj. lubuskim wichura pozrywała ponad 20 linii energetycznych i uszkodziła ponad 600 transformatorów. Bez prądu jest ponad 50 miejscowości. Z powodu silnego wiatru sześć koni padło, gdy zawaliła się murowana stodoła w podgorzowskiej wsi Borek. W stodole było 19 koni. - Zwierzęta zginęły pod zwałami gruzu. Pozostałe konie rozpierzchły się po okolicznych łąkach - powiedział rzecznik lubuskiej straży pożarnej.
Wiejące wieczorem nad całą Wielkopolską porywiste wiatry powywracały na linię wysokiego napięcia drzewa. W szpitalu w Koninie zmarła kobieta, na którą spadła uliczna lampa. Do tragedii doszło w pobliżu dworca PKS w Turku. Kobieta wracała z pracy na rowerze. Mieszkańcy pięciu miejscowości chwilowo nie mieli prądu. Strażacy interweniowali ponad 80 razy. - Mieliśmy ponad 80 zgłoszeń, do usuwania drzew, powalonych na drogi, budynki i linie wysokiego napięcia. Ekipy cały czas usuwają skutki wiatru - powiedział dyżurny Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Poznaniu. Jak informują strażacy, powalone przez wiatr na linie wysokiego napięcia drzewa pozbawiły chwilowo prądu mieszkańców Międzychodu, Ostrowa Wlkp, Ostrzeszowa, Obornik Wlkp. i Żerkowa.
Wiejący z siłą 70 km/h wiatr połamał na Dolnym Śląsku drzewa, urywał gałęzie i zrywał linie energetyczne. Strażacy interweniowali od wczoraj ponad 200 razy. Usuwali powalone drzewa z dróg, budynków i linii energetycznych. Uszkodzonych zostało co najmniej kilkanaście pojazdów. W wielu miejscach wichura pozrywała linie wysokiego napięcia. Energetycy cały czas usuwają szkody.
100 wsi w woj. warmińsko-mazurskim nie ma prądu. Powalone przez wichury drzewa pozrywały linie i połamały słupy energetyczne - poinformowała dzisiaj Grażyna Banasiewicz-Burdal - rzecznik Zakładu Enegetycznego w Olsztynie. - Całą noc trwało usuwanie awarii, prądu nie ma około 8 tysięcy mieszkańców wsi położonych koło Szczytna, Nidzicy, Dźwierzut i Biskupca - powiedziała Banasiewicz- Burdal. Tam, gdzie wiatr pozrywał linie, prąd powinien popłynąć w ciągu 2-3 godzin, do wieczora potrwa usuwanie skutków awarii, tam gdzie wichura połamała słupy energetyczne.
Około tysiąca miejscowości w rejonie działania Zakładu Energetycznego Białystok na Podlasiu i Mazurach nie ma dzisiaj prądu. Wichura pozrywała linie energetyczne, powaliła drzewa, zrywa dachy. Nikt nie ucierpiał. W Suwałkach zerwany przez wiatr dach z budynku pralni upadł na stojącą obok karetkę pogotowia ratunkowego. Karetka jest uszkodzona, nikomu nic się nie stało - podali strażacy z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Białymstoku. Wiatr zerwał też dachy w Jeleniewie. Największe szkody są właśnie na Suwalszczyźnie. W całym regionie wiatr powalił około 30 drzew. Strażacy cały czas pracują przy ich usuwaniu.
Wczoraj w Toruniu przy Rynku Staromiejskim w wyniku silnego wiatru przewrócił się komin kamienicy, który uderzył w następny komin. Uszkodzone zostały dwa budynki. Ewakuowano dziewięciu mieszkańców.
W Zachodniopomorskiem największe szkody wichura poczyniła we wschodniej części województwa. Jak poinformował oficer Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, w Szczecinku przystąpiono do rozbiórki wielorodzinnego budynku mieszkalnego. - Wiatr przewrócił dwa kominy. Zawalił się dach. Uszkodzona została ściana frontowa, a cała konstrukcja budynku popękała. Budynek nie nadaje się do zamieszkania- powiedział. Straty oceniane są wstępnie na ok. 100 tys. zł. - W rejonie Szczecinka, Białogardu, Malechowa i Polanowa kilkadziesiąt miejscowości nadal pozbawionych jest prądu - poinformowała rzeczniczka Zakładu Energetycznego w Koszalinie Jolanta Szewczyk.
Porywisty wiatr pozbawił prądu prawie 16 tysięcy rodzin w Świętokrzyskiem. Energetycy zapowiadają, że do południa powinni usunąć 80 procent uszkodzeń.
RMF/PAP