- Nie rozumiem, że państwa to śmieszy - mówił do posłów PiS Michał Szczerba w nawiązaniu do niestawienia się Daniela Obajtka jako świadka przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Przewodniczący gremium cytował kilka dokumentów dotyczących nieodebrania przez kandydata PiS w wyborach do PE wezwania na komisję. Poseł Koalicji Obywatelskiej przekazał, że Obajtek "został skutecznie powiadomiony o dzisiejszym wezwaniu na posiedzenie komisji". Na te słowa zareagował jeden z przedstawicieli PiS, krzycząc: "sprzeciw". Komisja śledcza. Spięcia między politykami - Pan powiedział, że komisja coś przyjmuje. Na jakiej podstawie twierdzi pan, że komisja coś przyjmuje? - pytał Daniel Milewski. Szczerba poprawił się, mówiąc, że prowadzący obrady wnosi o przyjęcie przez komisję jego wniosku. Przewodniczący gremium wskazywał, że Daniel Obajtek "lekceważy prawo obywateli do okoliczności ważnych dla przedmiotu prac komisji". W międzyczasie kilkukrotnie upominał posłów PiS (Piotra Kaletę oraz Andrzej Śliwkę) i "przywoływał ich do porządku". Gorąco na komisji. "Proszę nie krzyczeć" Dalej głos zabrał m.in. poseł Milewski. - To jest poważna komisji. To nie jest koncert, nie jest cyrk, choć pan się stara - mówił do przewodniczącego Szczerby. Ten postanowił wyłączyć mu mikrofon. Nagle odezwał się poseł Śliwka. - Przywołuję pana do porządku! - odpowiedział prowadzący obrady. - Proszę nie krzyczeć panie przewodniczący - odparł poseł Milewski. Przedstawicieli PiS upierali się, że Daniel Obajtek nie został skutecznie wezwany na przesłuchanie. - Wyście pół godziny wiadro pomyj wylewali - mówił Daniel Milewski o działaniach polityków koalicji rządzącej zasiadających w komisji. Oświadczenie Daniela Obajtka Sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej planowała we wtorek przesłuchanie byłych prezesów Orlenu i Grupy Azoty: Daniela Obajtka i Tomasza Hinca. Tuż przed terminem przesłuchania Obajtek wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że o tym, że został wezwany przed oblicze komisji, dowiedział się z doniesień medialnych, a "formalnie nie został o nim poinformowany". "Mając powyższe na względzie, wskazuję, że termin mojego wysłuchania powinien zostać wyznaczony na czas już po kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Sądzę, że i Państwu powinno zależeć na tym, by posiedzenie Komisji nie stało się areną politycznej gry, a miejscem merytorycznej dyskusji, która w związku z trwającą kampanią jest obecnie niemożliwa do przeprowadzenia" - zwrócił się do członków komisji. Jak podkreślił, "trzeba zadbać o profesjonalizm i obiektywizm". "Wszystko to celem dokonania przez Komisję prawdziwych ustaleń. Mając powyższe na względzie poinformuję Państwa o adresie do doręczeń. Będzie to adres mojego pełnomocnika" - napisał. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!