Pedał czy homoseksualista...
Niechęć do osób homoseksualnych wynika przede wszystkim z braku wiedzy na ich temat. Poprzez ten brak wiedzy tworzą się stereotypy. Wiele osób np. jest zaskoczonych, że nie przychodzę na spotkania przebrany za kobietę lub nie mam skłonności pedofilskich. Tego typu negatywne stereotypy obalać można tylko poprzez edukację.
Gościem dzisiejszego czata w INTERIA.PL Robert Biedroń, pomysłodawca i prezes Kampanii Przeciw Homofobii. Zapytany o ocenę polskiego systemu edukacji w dziedzinie moralności powiedział: - W polskim systemie edukacyjnym obowiązują podręczniki, w których przeczytać możemy, że homoseksualizm to zboczenie, a związki osób homoseksualnych prowadzą do zaburzeń emocjonalnych. Niestety w wielu szkołach zamiast prawdziwych lekcji etyki, gdzie przedstawiane byłyby różne poglądy, prowadzone są zajęcia religii katolickiej, której stosunek do osób homoseksualnych jest powszechnie znany.
Niefortunne sformułowanie posłanki Anity Błochowiak nazwał przejęzyczeniem i dodał: - Od pewnego czasu politycy SLD mówią jednym głosem w kwestii związków partnerskich osób homoseksualnych. Pani Błochowiak słynie ze swych kontrowersyjnych wypowiedzi, nie wydaje mi się, że może być reprezentatywna dla całej polskiej socjaldemokracji.
- Użycie słowa "pedał" może mieć inne znaczenie gdy pada z ust członkini komisji śledczej i posłanki na Sejm RP, a inne znaczenie gdy mówi na siebie tak sam homoseksualista. Osobiście jestem za jak najczęstszym używaniem tego określenia, podobnie jak ma to miejsce np. w Niemczech, gdzie nie używa się określenia gej, lecz schwul - wytłumaczył ciągnąc ten wątek.