Komentując tę zapowiedź Dominik Zdort przyznaje, że nie oczekuje od Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, żeby się nie kłócili i na co dzień zgodnie współpracowali. Wręcz odwrotnie - chce, aby się spierali jak najczęściej. Ale w tym celu muszą od czasu do czasu - a szczególnie w tak trudnych momentach - się spotkać. Nie ma żadnej ujmy dla honoru premiera, gdy co pewien czas, nawet częściej niż raz do roku, zaprosi do siebie lidera opozycji. Zdaniem publicysty, najważniejsze teraz, aby było to spotkanie "na poważnie". W żadnym wypadku nie takie, jak to z jesieni 2005 r., gdy Platforma zażądała dyskusji w obecności dziennikarzy o powołaniu wspólnego rządu - co ostatecznie pogrzebało szanse na PO - PiS. Także nie takie, jak spotkanie Lecha Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim w lipcu tego roku, po którym najpierw wyciekła do mediów wersja wydarzeń korzystna dla ministra, a potem - dla prezydenta. "Jeśli znaczący polscy politycy chcą coś zrobić dla Polski, to w najbliższych dniach muszą uzgodnić podstawy współpracy na czas kryzysu, a nie szukać na partnera haków, które potem będzie można przekazać mediom" - akcentuje Dominik Zdort w "Rzeczpospolitej".