Oszuści mają nową metodę. Ich ofiara myślała, że znalazła pracę

Oprac.: Dagmara Pakuła
40-latka była przekonana, że podjęła się drobnej pracy w internecie. Kwota na jej wirtualnym koncie rosła, ale by mogła dalej zarabiać, konieczne było dokonanie wpłaty. Ostatecznie mieszkanka Ostrowca Świętokrzyskiego straciła 12 tys. zł. Policja ostrzega przed nową metodą oszustów.

Okres pandemii koronawirusa nauczył nas, że można pracować bez wychodzenia z domu. Postanowiła wykorzystać to mieszkanka Ostrowca Świętokrzyskiego, odpowiadając na internetowe ogłoszenie o pracę. Miała ona polegać na wystawianiu pozytywnych opinii na wskazanych stronach internetowych w zamian za wynagrodzenie.
Nowe oszustwo w internecie. Miała płacić, by dostać zlecenie
Początkowo nic nie wzbudziło podejrzeń 40-latki, zwłaszcza że na jej wirtualnym koncie szybko pojawiły się pieniądze za wykonane zadania. Z czasem okazało się, że aby móc podjąć się kolejnych zleceń, kobieta musiała dokonać wpłaty pieniędzy. Wymagane kwoty były coraz wyższe, lecz w zamian obiecywano też coraz wyższe prowizje od wykonanych zadań. 40-latkę skusiła wizja łatwego zarobku i postanowiła zainwestować.
Wkrótce wirtualne konto kobiety zostało zablokowane. 40-latka nie mogła podjąć rzekomo zarobionych pieniędzy. Z kolei na wpłatach straciła 12 tys. zł. Mieszkanka Ostrowca Świętokrzyskiego zorientowała się, że została oszukana, gdy "pracodawcy" zażądali od niej pieniędzy za odblokowanie konta.
Policja alarmuje o nowej metodzie oszustów. Każdy, kto szuka pracy - stałej lub dodatkowej - przez internet, powinien zachować czujność. "Nie podawajmy nieznajomym haseł i kodów do naszych kont bankowych czy portali społecznościowych. Chrońmy swoje dane, ponieważ mogą one posłużyć do dokonywania przestępstw" - apelują funkcjonariusze.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!