Nowi ministrowie w Kancelarii Prezydenta
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powołał nowych ministrów w swojej Kancelarii. Jednak zmiany wprowadzone na początku drugiej kadencji prezydenta są nieznaczne.
W Kancelarii Prezydenta będą funkcjonować: Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Biuro Integracji Europejskiej.
Rada - konstytucyjny organ doradczy prezydenta - w poprzedniej kadencji nie funkcjonowała, chociaż były próby jej utworzenia. Jak mówił Kwaśniewski, Rada będzie miała charakter doradczo-ekspercki i będzie pracowała w sposób ciągły, spotykając się raz na dwa tygodnie. Siedzibą Rady będzie Belweder.
Sekretarzem Rady został Marek Siwiec, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W skład Rady powołani zostali Marek Belka, który zajmować się będzie bezpieczeństwem gospodarczym, Ryszard Kalisz odpowiedzialny za problemy prawno-legislacyjne, Adam Daniel Rotfeld, który zajmować się będzie bezpieczeństwem międzynarodowym, gen. Bogusław Strzelecki będzie zajmował się sprawami bezpieczeństwa wewnętrznego oraz były szef Sztabu Generalnego Henryk Szumski.
Biuro Integracji Europejskiej w Kancelarii Prezydenta będzie - jak mówił Kwaśniewski - "współpracować z rządem i instytucjami europejskimi, szefami krajów Unii Europejskiej, a także będzie zajmowało się informowaniem opinii publicznej na temat integracji Polski z Unią". Szefem Biura został ambasador Polski w Brukseli Jan Truszczyński. Swoje urzędowanie rozpocznie po zakończeniu dotychczasowej misji w lutym 2001 r.
Kancelarią prezydenta nadal kierowała będzie Jolanta Szymanek-Deresz. Ryszard Kalisz odwołany został ze stanowiska sekretarza stanu. Na swoich dotychczasowych stanowiskach pozostają sekretarz stanu i szef gabinetu prezydenta Marek Ungier, sekretarz stanu Barbara Labuda oraz podsekretarze stanu Andrzej Majkowski, Edward Szymański, Andrzej Śmietanko i Marek Dukaczewski, który objął także stanowisko zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Najwięcej emocji wzbudziła osoba Marka Siwca, który po ujawnieniu materiału telewizyjnego, na którym parodiował gesty papieża, podał się do dymisji. Ta jednak nie została przyjęta. Prezydent uznał, że Marek Siwiec jest mu potrzebny. Dzisiaj Aleksander Kwaśniewski tłumaczył, że dla lepszych stosunków w Ukrainą, ze wspólnotą żydowską warto zatrzymać Siwca w Pałacu Prezydenckim. Szef BBN odpowiada bowiem za takie właśnie kontakty prezydenta.
Wręczając nominację Markowi Siwcowi, Aleksander Kwaśniewski powiedział tylko: "Panie ministrze, mam nadzieję, że jest pan człowiekiem, który wyciąga wnioski". A dziennikarzom tak się potem tłumaczył: "Jeśli chodzi o młodzieńczość ministra Siwca, to ja myślę, że wraz z tymi przygodami, które przeżył, wraz z waszymi reakcjami to trzeba już powiedzieć, że minister wszedł niewątpliwie w okres silnie dojrzały".
RMF/PAP