Natychmiast słyszymy wewnętrzny głos. Czasami jest słaby, czasami woła bardzo głośno. Za każdym razem krzyczy to samo: istnieje inny świat. W tym wszystkim nie może chodzić tylko o to, żeby przeżyć. Nasza dusza nieznośnie przypomina, że nie jesteśmy zwierzętami kierującymi się tylko instynktem. Chce nam się czegoś dużo większego. Nie do końca wiemy, o co chodzi. Nie zrozumiemy tego do końca. Czujemy kierunek: przekrocz siebie, przestań się zajmować tylko sobą, otwórz oczy na innych. Ale to wciąż za mało. Zaraz pojawia się pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Co ważnego mam do zrobienia w tym świecie? Właśnie ja - co mam ważnego do zrobienia? Idealizm w naszym wnętrzu nie jest wyborem, raczej jest przymusem. Jest krzykiem. Mamy jednak wybór. Możemy nie chcieć słuchać siebie. Możemy też spojrzeć w gwiazdy i zobaczyć wśród nich tę jedną. Zawieszoną na niebie specjalnie dla nas. Gwiazdę Betlejemską. Ks. Jacek WIOSNA Stryczek