Nie ma pieniędzy na dożywianie dzieci

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Rządowy program dożywiania dzieci, przedstawiony pod koniec grudnia przez gabinet Leszka Millera, istnieje wyłącznie na papierze. Wbrew szumnym zapowiedziom, akcja nie ruszyła pierwszego stycznia. W gminach i powiatach nie ma na razie ani grosza ze 160 milionów złotych, przeznaczonych na bezpłatne posiłki w szkołach z rezerwy budżetowej.

Darmowe posiłki wprawdzie są już w niektórych szkołach, ale dzięki rządowej dotacji mogłoby być ich dwa razy więcej.

Głodnych dzieci w szkołach z roku na rok przybywa. - Obecnie uprawnionych do korzystania z darmowych obiadów jest 35 proc. dzieci, a mogłoby być więcej, ale nie wszyscy rodzice chcą się ubiegać o taki status - powiedziała reporterowi RMF dyrektor małej szkoły w Cigocicach w gminie Zielona Góra.

Na pieniądze na obiady dla kolejnych osób trzeba będzie zaczekać. Nie wiadomo jak długo. Pieniędzy gminy nie wystarczy do końca roku, a i tak funduszy nie starczy już ani na remont szkół, ani tym bardziej na stworzenie stołówek w szkołach, w których jeszcze ich nie ma.

Włodzimierz Paszyński, wiceministrem Edukacji Narodowej i Sportu powiedział reporterowi RMF, że program dożywiania dzieci już ruszył. Pierwsza część pieniędzy trafiła do wojewodów. Zdaniem ministra jedzenie wydawane jest już w kilku miejscowościach na zachodzie naszego kraju. Ponadto resort zapoznał już z programem kuratorów. Mają oni wywierać naciski na władzę samorządową, by ta jak najszybciej przekazała pieniądze do szkół. Mimo to gotówki nie widziało większość dyrektorów szkół w Polsce. Jednak władze lokalne wykazują się zbyt małą sprawnością. Wojewodowie pełnią swe urzędy nieco ponad miesiąc.

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na