Na kolanach do PiS
Część posłów LPR ogłosiła w Toruniu, że chce rozmawiać o koalicji. - Nie pójdziemy na kolanach do PiS - ripostują władze partii.
Jest coraz bliżej rozłamu w Lidze. Lider LPR Roman Giertych w poniedziałek postawił warunki wstępne podjęcia rozmów koalicyjnych. W środę grupa posłów Ligi oświadczyła jednak, że pozytywnie odpowiedziała na zaproszenie do rozmów ze strony PiS i powołała zespół negocjacyjny.
"Zapewniam o gotowości"
Posłowie LPR napisali do prezesa PiS: "Szanowny panie prezesie, ze względu na dobro państwa i potrzebę wzmocnienia rządu propozycję przyjmujemy bardzo poważnie i podejmujemy sformułowane w piśmie zaproszenie".
Wiceszefowa klubu Ligi Anna Sobecka zaapelowała, aby cała Liga podjęła takie działania. - Trudno mi wypowiadać się w imieniu całej Ligi, ale czynię to w imieniu własnym i tu obecnych. Zapewniam Jarosława Kaczyńskiego o gotowości starań do utworzenia większościowej koalicji rządowo-parlamentarnej i do tego będę namawiała kolegów z LPR - zaznaczyła Sobecka na zwołanej w Toruniu konferencji prasowej.
W konferencji obok Sobeckiej wzięli udział posłowie Robert Strąk, Andrzej Mańka, Gabriela Masłowska i Bogusław Kowalski. Inicjatywę poparła też część byłych europosłów Ligi, którzy napisali specjalny list, gdzie obarczyli odpowiedzialnością władze partii za doprowadzenie do porażki wyborczej partii i wynikły stąd "klincz polityczny".
Anna Sobecka już od jakiegoś czasu zapowiadała, że jeśli Liga nie zacznie współpracować z PiS, to ona odejdzie z klubu. Dziś jednak zarówno Sobecka, jak i towarzyszący jej posłowie zapewniali, że nie obawiają się podziału w Lidze, bo działają zgodnie ze statutem partii i w jej dobrze pojętym interesie.
- Nasze działania nie są jakimkolwiek rozłamem - mówił poseł Paweł Strąk. - Nasze działania są zgodne ze statutem partii i mają doprowadzić do tego, aby propozycja skierowana do LPR na ręce pani poseł Sobeckiej została rozważona - zaznaczył. Jak dodał, Liga "powinna się pochylić nad tą propozycją". Posłowie wyrazili nadzieję, że Rada Polityczna LPR zajmie się ofertą złożoną przez PiS.
Szefostwo PiS wielokrotnie deklarowało, że chce rozmawiać o koalicji z Ligą, ale bez Romana Giertycha, który - według słów wicepremiera Ludwika Dorna - sieje destrukcję. Niepochlebnie o szefie LPR wypowiadali się też prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz szef klubu tej partii Przemysław Gosiewski. To właśnie dlatego na ręce Sobeckiej, a nie Giertycha PiS skierowało pismo zapraszające Ligę do rozmów koalicyjnych. "Rzeczpospolita" napisała zaś we wtorek, że w weekend odbyło się za plecami szefa LPR spotkanie PiS z niektórymi posłami Ligi.
"Idą na lep propagandy"
Roman Giertych powiedział, że stronnicy Sobeckiej mają czas do przyszłej środy, kiedy odbędzie się posiedzenie Rady Politycznej partii, by przedstawić wyniki rozmów z PiS. Giertych pytany, czy niesforni posłowie mogą się spodziewać usunięcia z klubu, prezes Ligi odparł, że nie, "jeśli podporządkują się decyzji Rady Politycznej". - Jeśli nie podporządkują się decyzji Rady Politycznej, to dokonają aktu zdrady wobec własnego środowiska - oświadczył Giertych.
Szef LPR przypomniał, że Liga postawiło swoje warunki, które "są do negocjacji", ale dodał jednocześnie, że "jeśli PiS podjął rozmowy z panią Sobecką, to niech tworzy koalicję z panią Sobecką". Zdaniem Giertycha, jeśli PiS będzie zajmował się przekupywaniem posłów, "to nie zbuduje koalicji większościowej".
Z kolei według wiceprezesa LPR, Wojciecha Wierzejskiego, dzisiejsze wystąpienie posłów to element taktyki PiS, któremu ma zależeć na rozbiciu Ligi. - Zdaje się, że piątka posłów utraciła samodzielność polityczną: czy z powodu własnej przeszłości, czy z powodu obietnic stanowisk, nie wiem. LPR nie chce się budować w oparciu o osoby, które mają słaby charakter i które są niesamodzielne - powiedział Wierzejski.
Zdaniem wiceprezesa LPR, jest "rzeczą upokarzającą", że pięciu parlamentarzystów robi konferencję w Toruniu i apelują do władz LPR, "aby (Liga - red.) na kolanach poszła do PiS i zgodziła się na wszystko, co tylko pan Kaczyński wymyśli". Jak dodał, widocznie parlamentarzyści ci "nie odnajdują się w roli samodzielnego posła, są ludźmi słabego charakteru i idą na lep propagandy PiS".
Wierzejski powiedział, że w przyszłym tygodniu organy statutowe partii zajmą jednoznaczne stanowisko, zarówno w sprawie posłów, którzy zorganizowali konferencję w Toruniu, jak i wobec przystąpienia do rozmów koalicyjnych z PiS. Wierzejski twierdzi, że w razie rozłamu z Sobecką może odejść z Ligi co najwyżej pięć osób:
INTERIA.PL/PAP