Na środowym posiedzeniu Sejmu szerokim echem odbiło się wystąpienie posła Adama Gomoły, który podkreślał, że jest przedstawicielem generacji Z - ludzi urodzonych między 1995 i 2012 rokiem. Młody parlamentarzysta zwracał uwagę na trudną sytuację studentów. Podkreślał, że na początku rządów PiS, średni miesięczny koszt życia studenta wynosił 1500 złotych, a obecnie jest dużo większy. "Jesteś zetką i serio myślałeś, że nikt nie sprawdzi słów, które padły dziś z mównicy sejmowej?" - zapytał w serwisie X Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji. "Rzeczywiście, zgodnie z raportem Portfel Studenta wydatki studentów w Polsce poszły ostro w górę. Zarzuciłeś dziś, że to wina PiS-u, a przecież łatwo sprawdzić, że to po prostu kwestia tego, że przez te lata (...) zmieniły się też realia studenckiego życia" - napisał. Janusz Cieszyński kontra Adam Gomoła. Starcie na wyliczenia Cieszyński argumentował, że statystyczny student w tegorocznym raporcie wynajmuje pokój w mieszkaniu, nie w akademiku oraz wydaje więcej "na mieście", na zdrowie, higienę i ubrania. "Ceny poszły w górę. Ale Polacy się bogacą i nasz standard życia jest dużo bliższy Zachodu, niż wtedy, kiedy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy w 2015 roku. To samo dotyczy też studentów, bo Zetki chcą od życia więcej, niż ich starsze koleżanki i koledzy" - napisał. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Gomoła poprosił, by minister porównał też wzrost kosztów życia i zarobki. No i minister porównał. Janusz Cieszyński o "wspomnieniach dziadersów" Cieszyński wskazał na wartości netto umowy zlecenie dla studenta. 1584 zł w 2016 roku i 3600 w 2023 roku, co jest równowartością minimalnej krajowej. "Żeby nie było - ja się bardzo cieszę, że czasy imprez spod znaku odmrażanej pizzy to już tylko wspomnienia takich dziadersów jak ja. Ale skoro dyskutujemy o ekonomii to prowadźmy tę debatę na konkretnych liczbach" - dodał. Na to Gomoła odpowiedział: "no błagam, nie traktujmy minimalnej krajowej jako wyznacznika średnich zarobków". "Ta dwa wskaźniki przez ostatnie dwa lata totalnie się rozjechały. Nie ma to przełożenia na realny wyznacznik średnich wynagrodzeń" - napisał. "Na pewno ta relacja się zmienia, ale różnica pomiędzy 2016 i 2022 wyniosła 1,6 pp. czyli nie jest to aż tak duży rozjazd" - odpisał Cieszyński. "Co do niewielkiego wpływu wzrostu wynagrodzenia minimalnego na wysokość przeciętnego to trudno się z tym zgodzić. Ale to niech się ekonomiści wypowiedzą" - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!