Myrda: Nie doszło do zerwania współpracy z Kukizem
Nie doszło do definitywnego zerwania współpracy między Bezpartyjnymi Samorządowcami a Pawłem Kukizem, ale jest różnica zdań co do ludzi, którzy mają budować Ruch Kukiza - powiedział radny sejmiku dolnośląskiego Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców.

W środę na stronie Bezpartyjnych Samorządowców, na jednym z portali społecznościowych, opublikowano "list otwarty sztabowców Kukiza do samego Pawła Kukiza". Pod listem podpisały się osoby, które budowały sztab wyborczy Kukiza w wyborach prezydenckich i które są związane ze środowiskiem Bezpartyjnych Samorządowców.Autorzy listu zarzucili Kukizowi, że zaczęli się wokół niego pojawiać ludzie, o których podczas kampanii wyborczej "nikt nie słyszał", "a na pewno nikt nie słyszał o nich, jako zwolennikach JOW-ów i odpartyjnienia kraju". Tymczasem - jak podkreślili - "tysiące ludzi, którzy poświęcili swój czas, dokonywali wpłat na kampanię (Kukiza), przekonywali rodziny, znajomych i sąsiadów - mają teraz odczucie, że nie pracujemy razem na rzecz społecznej i oddolnej inicjatywy, ale tworzymy czysto partyjną strukturę, złożoną z różnych skrajnych grup i stronnictw". "To nie jest nasza droga, bo nie jest to droga do naprawy Polski i przywrócenia jej obywatelom. Tego nie da się zrobić partyjno-wodzowskimi metodami, które zabijają oddolną energię i inicjatywę" - podkreślili autorzy listu otwartego.
"Nie chcemy, żeby nasze drogi się rozeszły. Wierzymy, że wrócisz do nas i będziesz razem z nami bronił zasad, które jeszcze niedawno razem prezentowaliśmy" - zwrócili się do b. kandydata na prezydenta autorzy listu.
W rozmowie z PAP Tymoteusz Myrda - jeden z sygnatariuszy pisma - ocenił, że między Bezpartyjnymi Samorządowcami a Kukizem pojawiła się "różnica zdań", ale "nie doszło do definitywnego zerwania współpracy".
Radny wyjaśnił, że różnica zdań między b. sztabowcami a Kukizem dotyczy ludzi, których b. kandydat na prezydenta zaprosił do budowania swojego ruchu. "Chcieliśmy, by nową siłę polityczną budowali młodzi ludzie, którzy angażowali się w kampanię prezydencką, a okazało się, że zostali wyznaczeni do tego ludzie z różnych skrajnych środowisk jak Ruch Narodowy, Kongres Nowej Prawicy czy formacja KORWiN" - powiedział. "To często osoby, które już wielokrotnie startowały w wyborach, a ich poglądy polityczne nijak się mają do odnowy polskiej polityki, o jakiej my mówimy" - podkreślił Myrda.
Pytany, czy w obecnej sytuacji jest możliwe, że Bezpartyjni Samorządowcy wystawią własne listy w październikowych wyborach parlamentarnych, Myrda powiedział: "jest rozważane powołanie własnego projektu politycznego".
Z kolei Paweł Kukiz planuje, że w czwartek spotka się z Bezpartyjnymi Samorządowcami. "Jestem przekonany, że odbędziemy w czwartek miłą i konstruktywną rozmowę. I że wyjaśnimy sobie pewne wcześniejsze nieporozumienia. W szczególności sprawę komunikacji i nie wychodzenia przed szereg. Jeśli nie - trudno. Ja nie walczę o władzę i urzędy" - podkreślił we wpisie umieszczonym w środę na portalu społecznościowym.
W odpowiedzi Kukiza znalazło się też "info do WoJOWników". "Zrobię wszystko, aby się poukładało" - zapewnił ich b. kandydat na prezydenta. Jednocześnie podkreślił, że ani Bezpartyjni Samorządowcy, ani żaden inny podmiot polityczny "nie zdominują tworzącego się Ruchu Kukiza". "To Ruch WoJOWników. Tak było, jest i będzie. Inne polityczne byty też mają w nim miejsce, ale z całą pewnością nie kluczowe. Podstawa to Zmieleni (osoby, które podpisały się pod projektem ustawy wprowadzającej JOW-y-PAP) i WoJOWnicy. Jeśli nie oni, to nikt" - zaznaczył.
Myrda powiedział w środę, że nic nie wie o czwartkowym spotkaniu z Kukizem.
Ugrupowanie Bezpartyjni Samorządowcy powstało tuż przed zeszłorocznymi wyborami samorządowymi w wyniku podziału stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląska, któremu szefuje prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Jego założycielom - w tym prezydentom Lubina Robertowi Raczyńskiemu i Bolesławca Piotrowi Romanowi - nie podobała się koalicja Dutkiewicza z PO. Podkreśli, że nie "chcą być klientami partii politycznych". Z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców Kukiz został radnym sejmiku dolnośląskiego. To ugrupowanie wspierało go też w kampanii przez wyborami prezydenckimi. W Lubinie odbył się m.in. wieczór wyborczy Kukiza.