Mateusz Morawiecki w niedzielę odwiedził Dobroszyce w woj. dolnośląskim. Jak przekazał, konferencja odbywa się na placu zabaw, który został dofinansowany z programów PiS. - Ale polityka to nie jest zabawa. Może dla niektórych polityka to miły spacerek po parku. Dla mnie polityka to bardzo ciężka praca na rzecz Polaków - zaznaczył. Premier podkreślił, że dzięki wykonywanej przez niego pracy możliwe jest prowadzenie inwestycji "takiej jak tutaj", które można zobaczyć na trasie "Dotrzymanego Słowa PiS". Morawiecki: Polityka naszych poprzedników była jak film sensacyjny - W czasach naszych poprzedników polityka była jak filmy sensacyjne - dużo efektów specjalnych, ale mało realizmu, mało realności. Kiedy zabrakło pieniędzy w kasie państwowej nasi poprzednicy niczym z bankomatu pobierali pieniądze a to z podwyższonego wieku emerytalnego, a to z podwyżki podatku VAT, podwyżki stawek podatkowych, stawek ZUS, albo zabranie OFE - wymieniał. Podczas konferencji premier wyliczał, że w gminie w ostatnim czasie powstały nie tylko place zabaw, ale i remizy, świetlice, czy drogi. - Polska zmienia się w każdym zakątku, pięknieje - dodał. - My patrzymy na ten plac i serce rośnie, ale patrzą na niego także bossowie mafii VAT-owskich. I im skóra cierpnie. Oni się denerwują, bo oni mieli Eldorado. W czasach naszych poprzedników mieli Eldorado. Zobaczcie na dokumenty Komisji Europejskiej, co ona mówiła o rosnącej luce VAT, zobaczcie na wpływy z podatku CIT, jak wspaniale miały firmy, które nie płaciły tego podatku. W czasie naszych rządów ten podatek urósł razy trzy. To z takiego zarządzania wzięły się pieniądze na inwestycje takie jak te - powiedział, wskazując ręką na plac zabaw. Premier o wyborze, który stoi przed Polakami Premier polecił, by "spojrzeć na kontrast". - Ci, którzy dzisiaj się wściekają, to są bossowie mafii VAT-owskich. Oni nie mogą sobie kupować tych złotych klamek, jachtów, samolotów - podkreślał. - Mamy wybór: albo Polska mafii VAT-owiskich, dla których polityka to spacerek po parku, ale wtedy pieniądze rozpływają się i wsiąkają w ziemie i nie ma z tego nic albo Polska, gdzie w każdym zakątku nie mówimy o tym, co zrobimy w przyszłości, ale o tym, co już zrobiliśmy - mówił.