Mit ewoluuje na naszych oczach. Demografia wsi to paradoks

Krystyna Opozda

Krystyna Opozda

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
924
Udostępnij

Mieszkańców wsi przybywa, choć jednocześnie postępuje wyludnianie obszarów wiejskich. Wieś się rozrasta, choć wcale nie mamy do czynienia z demograficznym boomem. Na wsi przybywa nieformalnych związków i małżeństw bez dzieci, choć nie jest to jednoznaczne z obaleniem mitu "tradycyjnej wiejskiej rodziny". Lista paradoksów, które obserwujemy w demografii wsi jest długa.

Demografia wsi to paradoks, zdj. ilustracyjne
Demografia wsi to paradoks, zdj. ilustracyjne Fot. Wojciech StrozykReporter

Najnowszy Narodowy Spis Powszechny przynosi kolejne zastanawiające informacje. Mniej dzieci, mniej rodzin, mniej małżeństw, za to więcej nieformalnych związków i par bez dzieci. Niby nic, czego byśmy nie widzieli w naszym codziennym życiu, jednak kilka tendencji każe się zastanowić nad przyszłością. Szczególnie w odniesieniu do wsi.

Coraz mniej rodzin, coraz mniej dzieci

Dane ze spisu powszechnego, które odnoszą się do zagadnień związanych z rodziną i związkami GUS udostępnił pod koniec stycznia. Sam spis dotyczy stanu demograficznego na koniec marca 2021 roku, a więc należy przyjąć, że trendy wynikające z danych mogą się pogłębiać. I jak wielokrotnie ostrzegali demografowie - zapewne będą.

Jak wynika z analizy, pod koniec marca 2021 roku liczba rodzin w Polsce przekraczała 10 mln (10 159 300). To o ponad 800 tys. rodzin mniej, niż zanotowano w spisie z 2011 roku. Spadek wynosi 7,4 proc. Zmalała liczba rodzin w miastach, nieznacznie wzrosła na wsiach, co GUS tłumaczy wewnętrzną migracją - przeprowadzkami z miast do miejscowości podmiejskich. Wieś jest tu więc pewnym nadużyciem, kiedy w zasadzie mowa o przedmieściach.

Z poprzednich danych udostępnionych przez GUS wiemy także, że znacząco spadła liczba urodzonych dzieci. W 2022 roku odnotowano najmniej urodzeń w całym okresie po II wojnie światowej.

Ślub? Nie, dziękuję

Mniej jest także małżeństw. Spadek notują również małżeństwa z dziećmi. Choć jest to najliczniejsza grupa w strukturze rodzinnej Polski, to trend jest jednoznaczny - w ciągu dekady liczba takich rodzin zmniejszyła się o 22,3 proc. Zarówno w miastach, jak i na wsi tendencja jest spadkowa.

Dynamiczny wzrost zaobserwowano jednak w liczbie związków nieformalnych. W 2021 roku było ich 552,8 tys., a w 2011 316,5 tys. Dynamiczny wzrost widać także w liczbie małżeństw, które nie decydują się na dzieci. W 2021 roku było ich ponad 3 mln, ponad 300 tys. więcej niż przed dekadą.

Mit tradycyjnej polskiej wsi obalony? Niekoniecznie

Jak zauważa GUS, wzrost liczby małżeństw bez dzieci nastąpił głównie na wsi (23 proc.), kiedy w tym samym czasie wskaźnik dla miast wyniósł 9,2 proc. Analiza pokazuje także, że nieformalne związki również przeżywają boom na wsiach. Choć wciąż to miasta górują w statystykach związków nieformalnych, w okresie 2011-221 odnotowano, że liczba takich par na wsi stała się prawie 2,5-krotnie większa.

Mit tradycyjnej polskiej wsi, gdzie żyją wielodzietne, pełne rodziny - obalony? Niekoniecznie. W ostatniej dekadzie zmieniło się bowiem pojęcie samej wsi. Spis powszechny także to potwierdza. Wynika z niego, że ostatnia dekada przyniosła exodus. Mieszkańcy miast częściej opuszczali swoje mieszkania i wyjeżdżali na wieś. Na wsi mieszka obecnie 40,2 proc. ogółu ludności, w 2011 roku było to o jeden punkt procentowy mniej. Patrząc na konkretne liczby widzimy, że przyrost ten wyniósł ponad 180 tys. osób.

Mieszkańców wsi przybyło - to jasne. Jednak nie chodzi o taką wieś, która przychodzi nam na myśl, kiedy słyszymy takie określenie. Chodzi o gminy wiejskie w bliskiej odległości od miasta - innymi słowy obrzeża. Jednorodzinne domki niedaleko miasta, by wciąż szybko dojeżdżać do pracy, a jednocześnie cieszyć się większą powierzchnią mieszkaniową za niższą niż w mieście cenę - to coraz częstszy wybór Polaków.

Takiej wsi, jaką opisywał Reymont w "Chłopach" albo Redliński w "Konopielce" już nie ma.
Paweł Śliwowski

"Wsi, jaką opisywał Reymont już nie ma"

Informacja ta jest o tyle istotna, że patrząc na dane GUS odnoszące się do tego, jak wiele rodzin bezdzietnych i niesformalizowanych związków przybyło na wsiach, możemy wywnioskować, że dane na temat wsi "zaburza" napływ ludzi z miasta. A co za tym idzie - na wsi pojawiają się zjawiska demograficzne kojarzone dotąd przede wszystkim z miastem.

- Generalnie takiej wsi, jaką opisywał Reymont w "Chłopach" albo Redliński w "Konopielce" już nie ma. Wieś w Polsce przeszła olbrzymią modernizację, w dużej mierze dzięki integracji z Unią Europejską, która otworzyła przed polskimi producentami rolnymi rynki europejskie, a jednocześnie przyniosła napływ bardzo dużych środków unijnych w formie dopłat i dotacji. Mamy dzisiaj jednak do czynienia z dwoma typami wsi. Jedna to wieś podmiejska, którą możemy nazwać sypialnianym zapleczem dużych miast. To wieś, w której w ostatniej dekadzie wzrosła liczba mieszkańców, a osiedlały się tam głównie młode miejskie rodziny. Ale mamy też wciąż wsie na peryferiach województw, na granicy kraju, gdzie ubywa ludności, a tradycyjny model gospodarowania i życia jest wciąż obecny - komentuje w rozmowie z Interią wiceszef Polskiego Instytutu Ekonomicznego Paweł Śliwowski.

Mieszkańców wsi przybywa. Mieszkańców wsi ubywa

Pojawia się także pewien paradoks wsi. Choć w ujęciu ogólnym jej mieszkańców przybywa, ze wsi położonych daleko od dużych miast wyjeżdża coraz więcej osób. Już od lat obserwowane jest zjawisko wyludniania się obszarów wiejskich - ze wsi uciekają szczególnie osoby młode, które jadą za pracą do miasta lub opuszczają kraj.

- Większa liczba mieszkańców wsi nie wynika z większej liczby urodzeń, czy radyklanie różnego modelu rodziny, ale z migracji wewnętrznych. W dużych miastach, w których najłatwiej o dobrze płatną pracę, brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Dlatego od lat obserwujemy tzw. rozlewanie się metropolii - czyli osiedlanie się mieszkańców miast na terenach podmiejskich. Ludzie pracują w dużym mieście, ale mieszkają w okolicznych miasteczkach i wsiach. Widać to dobrze również w danych szkolnych. Do szkół na wsiach chodzi mniej dzieci niż mieszka w tych gminach. Po prostu codziennie rano jadą razem z rodzicami do szkoły w mieście, w którym pracują rodzice - precyzuje ekspert.

Pojawia się kłopot, który nawet uchwycono w popkulturze. Popularne programy, w których mężczyźni mieszkający na wsi szukają partnerek, bo w okolicy ich nie ma - brzmi znajomo?

Rolnik pozna kandydatkę na żonę

Trend, o którym mowa widać także na przykładach młodych kobiet. Jak wynika z danych GUS, choć w ujęciu ogólnokrajowym Polek jest więcej niż Polaków, to współczynnik feminizacji jest zależny od regionu. W statystykach widzimy, że młode kobiety często opuszczają wieś na korzyść miasta, a na wsiach częściej zostają mężczyźni.

I tu pojawia się kłopot, który nawet uchwycono w popkulturze. Popularne programy, w których mężczyźni mieszkający na wsi szukają partnerek, bo w okolicy ich nie ma - brzmi znajomo? Nie jest to niestety tylko fikcyjny problem stworzony na potrzebę zabawienia publiczności. A przynajmniej nie tylko. Zmiany demograficzne wynikające z migracji i zmiana sposobu życia rzutują na to jak dziś wygląda polska wieś.

- W ośrodkach wiejskich oddalonych od dużych miast żyje coraz mniej ludzi, a jednocześnie są to ludzie coraz starsi. Pod tym względem wieś przypomina jednak mniejsze miasta oddalone od stolic województw, czy położone na peryferiach kraju, zwłaszcza wschodnich. Te ośrodki borykają się z podobnymi wyzwaniami: malejącą populacją, a przez to kurczącymi się gospodarkami lokalnymi, coraz trudniejszym dostępem do usług publicznych - wskazuje wiceszef Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Ostatnie ostoje tradycyjnej wsi

Choć więc mit tradycyjnej polskiej wsi nie runął jeszcze na naszych oczach, to zachodzące właśnie zmiany powoli popychają nas w tym kierunku. Za kilka kolejnych dekad wieś może już w niczym nie przypominać samej siebie.

- W raporcie o stanie wsi publikowanym corocznie przez Fundację na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa już od lat czytamy o zjawisku upodabniania się mieszkańców wsi do miast. Przede wszystkim zaledwie 10 proc. mieszkańców wsi utrzymuje się dzisiaj z rolnictwa. Zmniejszają się różnice w dochodach, chociaż wciąż więcej zarabiają mieszkańcy miast. Powoli zanikają dysproporcje w korzystaniu z internetu. Trzeba jednak znów podkreślić bardzo wyraźne zróżnicowanie przestrzenne. Wieś położona w bezpośrednim sąsiedztwie głównych metropolii, a wieś leżąca gdzieś na peryferiach jednego ze wschodnich województw to dwa całkowicie różne światy, które więcej dzieli niż łączy - dodaje ekspert.

Krystyna Opozda

Mieszkańców wsi przybywa, choć jednocześnie postępuje wyludnianie obszarów wiejskich, na zdjęciu miejscowość Krutyn, zdjęcie ilustracyjneEryk Stawinski/REPORTERReporter
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Tomczyk w "Graffiti" o "willi plus": Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
      Tomczyk w "Graffiti" o "willi plus": Czegoś takiego jeszcze nie widziałemPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      443
      Super
      relevant
      191
      Hahaha
      haha
      125
      Szok
      shock
      72
      Smutny
      sad
      63
      Zły
      angry
      30
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      924
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na