Meandry uwłaszczeniowe
W Senacie rozpoczęła się debata nad wywołującą od pewnego czasu tak wiele emocji ustawą uwłaszczeniową. Unia Wolności i SLD domagają się odrzucenia projektu. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma wątpliwości, czy tak duża rozpiętość tej ustawy nie jest sprzeczna z zasadą sprawiedliwości społecznej.
Zarzuty senatorów SLD odrzuca Piotr Andrzejewski z AWS. Jego zdaniem ustawa uchwalona w połowie lipca przez Sejm jest sprawiedliwa. - Oznacza ona równość szans i przywraca zasadę sprawiedliwości społecznej naruszoną dystrybucją prawa własności przez poszczególne ustawy, które dawały jednym, jednocześnie nie dając drugim szans na redystrybucję majątku społecznego odziedziczonego po PRL-u - mówił Andrzejewski.
Tego rodzaju tłumaczenie nie przekonuje jednak polityków lewicy. Senator SLD Ryszard Jarzębowski uważa, że ustawa jest "kiełbasą wyborczą" Akcji Wyborczej Solidarność. - Jest to w dużej mierze oszustwo, szczególnie jeśli chodzi o rolników. Nic nie jest tu ani dokładnie policzone, ani ustalone. Jest to mgławica, będąca czymś w rodzaju opium - kontynuował swój wywód poseł SLD.
Senat będzie głosował nad ustawą prawdopodobnie jutro. Jeśli ustawa uwłaszczeniowa wejdzie w życie, to może się zdarzyć, że lokatorzy 40 mieszkań, znajdujących się na Wzgórzu Wawelskim, staną się ich właścicielami. Następnie te mieszkania mogą trafić na wolny rynek. - To samo dotyczy zamku w Malborku czy pałacu w Łańcucie - przekonywał senator Krzysztof Kozłowski z Unii Wolności.
Senacka Komisja Gospodarki przygotowała już poprawkę, która wyłącza z uwłaszczenia mieszkania będące w dyspozycji instytucji państwowych, gospodarujących na mieniu skarbu państwa.