- Funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukanie w domu mojego syna Jakuba Banasia. W ten sposób zakłocono spokój również mojej synowej, a sytuację tę szczególnie przeżyły moje wnuki. To już kolejne przeszukanie na terenie tej samej nieruchomości. Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany, wraz z całą rodziną - mówił szef NIK. - Dzieje się tak, aby zmusić mnie do rezygnacji ze stanowiska - stwierdził. "To w czystej postaci państwo policyjne" Prezes NIK przekonywał, że funkcjonariusze CBA zabezpieczyli "prywatne i służbowe dane jego synowej". - Przeszukanie zaplanowano tak, aby podczas niego była obecna moja żona, co ma być dodatkowym elementem nacisku. To przypomina czasy bolszewickie - podkreślił. Banaś ocenił, że każdy, kto się nie zgadza z obecną władzą, "na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany". - To w czystej postaci państwo policyjne, w którym rządzą służby a nie premier, prezydent czy parlament - mówił. Podkreślał, że dzisiaj NIK to jedyna niezależna instytucja, na którą nie ma wpływu władza rządząca i żadna partia polityczna. - Tak być powinno, bo taki był powód jej powołania. Zapewniam państwa, że do końca mojej kadencji będę bronił niezależności NIK i żadne prowokacje i fałszerstwa służb temu nie przeszkodzą - podkreślił Banaś. Działania CBA Funkcjonariusze CBA prowadzą w środę przeszukania w wytypowanym miejscach, w związku ze śledztwem dotyczącym m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Samo Biuro wnioskowało o takie czynności, postanowienie wydała Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która nie podaje jednak żadnych szczegółów. Podstawą śledztwa prowadzonego od półtora roku przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku, a dotyczącego oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły od grupy posłów opozycji w tym m.in. posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na początku marca ub. roku CBA dołączyło kolejne własne zawiadomienie. Jak dotąd w sprawie nikomu nie postawiono zarzutów. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ