Nie ustają kontrowersje wokół posła Łukasza Mejzy. Powraca sprawa niesprawdzonych terapii, która według doniesień mediów miała oferować firma medyczna założona przez byłego wiceministra sportu. W piątek sąd wydał wyrok w sprawie wpisu licealisty w mediach społecznościowych. Polityk blisko dwa lata temu pozwał 17-latka, który - jego zdaniem - miał go nie zniesławić. Jakub Wróblewski - dziś student prawa i dziennikarz - określił Łukasza Mejzę "mentalnym dnem" oraz dodał, że "nie ma w polskiej polityce bardziej obrzydliwej postaci". Mejza w prywatnym akcie oskarżenia przekonywał, że cieszył się "rosnącym zaufaniem obywateli" oraz samego premiera Mateusza Morawieckiego. Oprócz wyroku skazującego, domagał się od pozwanego nawiązki w wysokości 50 tys. złotych. Łukasz Mejza pozwał nastolatka. Poszło o komentarz w sieci Sędzia nie podzielał argumentacji posła. Zadecydował o umorzeniu sprawy. Rozprawa trwała zaledwie 10 minut. Łukasz Mejza będzie mógł się odwołać od wyroku do sądu okręgowego. "Sąd obciążył kosztami oskarżyciela Łukasza Mejzę" - przekazał Wróblewski w mediach społecznościowych. Zarówno poseł, jak i jego pełnomocnik nie stawili się na posiedzeniu sądu. To nie pierwszy tego typu wniosek polityka. W czwartek sąd rozpatrywał sprawę przeciwko Romanowi Giertychowi, który zarzucił Mejzie oszukiwanie rodziców chorych dzieci. Także w tej sprawie sąd zadecydował, że nie doszło do zniesławienia. "Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył przed chwilą sprawę karną, którą zrobił mi pan Mejza. Sąd uznał, że mówienie prawdy o nim (o oszukiwaniu rodziców chorych dzieci) nie może być karalnym zniesławieniem. Sąd zasądził na moją rzecz koszty od Mejzy" - napisał w serwisie X Roman Giertych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!