Łódź: Wznowiony przewód sądowy w procesie Cezarego Grabarczyka
We wtorek miał zapaść wyrok w procesie byłego ministra sprawiedliwości Cezary Grabarczyka. Tak się jednak nie stało, ponieważ sędzia prowadzący sprawę zdecydował o wznowieniu przewodu sądowego. Poseł Platformy Obywatelskiej oskarżony jest o nielegalne uzyskanie pozwolenia na broń.
Proces byłego ministra sprawiedliwości przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia toczy się do 2019 r. i dotyczy poświadczania w 2012 r. przez Cezarego Grabarczyka (zezwolił na podawanie nazwiska) nieprawdy w protokole z egzaminu na broń i w kartach egzaminacyjnych oraz przekroczenia uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści. Za pierwsze przestępstwo groziło mu do ośmiu, za drugie - do 10 lat więzienia.
Wyrok w tej sprawie miał zapaść we wtorek. Sędzia Michał Racięcki zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego.
- Po ponownym zapoznaniu się z materiałem dowodowym, w szczególności z wyjaśnieniami oskarżonych złożonych na rozprawie, które nieco obiegają od tych, które były w aktach postępowania przygotowawczego, ale również po uwzględnieniu tego, co w poprzednich swoich wystąpieniach przedstawili obrońcy oskarżonych Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., doszedłem do wniosku, że ta sprawa jeszcze nie dojrzała do rozstrzygnięcia - uzasadnił.
W związku z tym sędzia postanowił o wznowieniu przewodu sądowego w celu uzupełnienia materiału dowodowego. - Będę chciał odebrać dodatkowe wyjaśnienia od panów oskarżonych - wyjaśnił.
Kolejna rozprawa ma odbyć się 23 lutego.
We wtorek oskarżonych nie było na sali. Obrońca Grabarczyka zadeklarował, że poseł odpowie na dodatkowe pytania sądu.
Prokuratura Regionalna w Katowicach oskarżyła posła PO, że w 2012 roku miał poświadczyć nieprawdę w protokole z egzaminu na broń i w kartach egzaminacyjnych oraz przekroczyć uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści. Grabarczyk był wówczas posłem i wicemarszałkiem Sejmu.
Na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów doszło do wydania decyzji pozwalającej na posiadanie przez posła dwóch sztuk broni palnej bojowej i zaświadczenia uprawniającego go do nabycia takiej broni. Z zebranego przez prokuraturę materiału dowodowego wynika m.in., że Grabarczyk nie uczestniczył w teoretycznym i praktycznym egzaminie dla ubiegających się o pozwolenie na posiadanie broni palnej przed komisją powołaną przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Mimo to pozwolenie uzyskał.
W trakcie procesu polityk nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Złożył obszerne wyjaśnienia w sprawie, odmówił jednak odpowiedzi na pytania prokuratora, zarzucając prokuraturze "naruszenie zasady obiektywizmu".
- Nigdy nie oczekiwałem i nie prosiłem, by egzamin - zarówno teoretyczny, jak i praktyczny - odbył się w niezgodny z przepisami sposób - przekonywał przed sądem Grabarczyk.
Ten sam akt oskarżenia obejmował byłego posła Dariusza S., któremu zarzucono popełnienie takich samych jak Grabarczykowi przestępstw - przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w związku z procedurą uzyskania pozwolenia na posiadanie broni palnej, a także lekarkę Beatę J., której Prokuratura Rejonowa w Katowicach zarzuciła poświadczenie nieprawdy w orzeczeniach lekarskich, w których stwierdziła brak przeciwskazań do ubiegania się o wydanie pozwoleń na broń dla Cezarego Grabarczyka i Dariusza S.