Lepper: Warunki premiera nie do przyjęcia
Warunki, jaki stawia premier, są nie do przyjęcia przez Samoobronę - powiedział w piątkowych "Sygnałach Dnia" Andrzej Lepper. Lider Samoobrony odpowiadał też na pytania dotyczące seksafery.
skierowany do współkoalicjantów jest możliwa najwcześniej przed posiedzeniem Sejmu zaplanowanym na koniec sierpnia.
, warunki, jakie postawił szef rządu pozbawiają współkoalicjantów tożsamości i własnego programu. - My nie mamy nic do powiedzenia, tylko PiS ma rację, tylko PiS wie jak naprawiać Polskę, a my mamy słuchać i grzecznie podnosić rączki do góry - powiedział lider Samoobrony.
Na pytanie, czy odpowiedź będzie negatywna Lepper odpowiedział: "Forma, w jakiej się to odbyło, świadczy o tym, że premier nie ma nawet odwagi usiąść z nami do stołu razem i porozmawiać jak będziemy pracować, tylko rozmawia z nami tak, jak swego czasu rozmawiał z Donaldem Tuskiem, poprzez media i drogą pisemną". Podkreślił, że ruch należy teraz do PiS, które wobec opinii społecznej chce obarczać LPR i Samoobronę winą za rozpad koalicji.
Lepper powiedział, że odpowiedź na list premiera będzie sformułowana przed powakacyjnym posiedzeniem Sejmu, bo nie zamierza przerywać posłom Samoobrony odpoczynku, a dla podjęcia decyzji powinna się zebrać rada krajowa partii.
- Wszystko wskazuje na to, że jest to przygotowanie do usunięcia z koalicji LPR i Samoobrony i stworzenia rządu mniejszościowego do czasu, gdy premier nie stwierdzi, że mogą być wybory. I wtedy będzie chciał głosować wniosek o samorozwiązanie Sejmu - mówił Lepper komentując warunki, jaki współkoalicjantom postawił premier, by koalicja przetrwała.
W rozmowie wróciła m.in. sprawa tzw. seksafery w kontekście przywołanej przez dziennikarza wypowiedzi premiera, że w związku z nią mogą wyjść takie rzeczy, iż duchownemu - o. Rydzykowi nie będzie wypadało kontaktować się z ludźmi związanymi z tą sprawą.
- Premier niech się na temat seksu nie odzywa najlepiej, bo on tego uczucia bycia z kobietą w stałych uczuciach nie przeżył, więc niech on lepiej nie rozmawia o tym. To jest jego osobista sprawa i do osobistych spraw ludzi, którzy żyją w związku przez kilkadziesiąt lat, niech on się też nie wtrąca. Bo jakie ja rzeczy słyszałem na temat premiera, to też mogę je powiedzieć. A jeżeli zaczniemy odkrywać prawdę na temat rozmów prywatnych, to też będziemy mieli z premierem Giertychem dużo do powiedzenia, chociażby na temat działań które były czy są przygotowywane wobec niektórych ludzi w Polsce - powiedział Lepper, ale nie chciał wyjaśnić, co ma na myśli.
INTERIA.PL/PAP