Kilian powiedział, że złożył już rezygnację zarówno u marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, jak i w klubie PJN. Pytany o przyczynę swej decyzji, odpowiedział, że w nadchodzących wyborach parlamentarnych będzie kandydatem PO do Senatu z okręgu świdnicko-wałbrzyskiego. - Chodzi o to, żeby przekaz był do wyborców taki, że jestem kandydatem Platformy, a nie Polska Jest Najważniejsza. Trudno jest pogodzić kandydowanie i bycie w innym klubie - dodał. Na pytanie, czy zamierza wstąpić do klubu PO, odpowiedział: - Dziś mam spotkanie z prezydium, na tym spotkaniu będzie pewnie podjęta decyzja. Skoro startuję, to pewnie tak. Do rezygnacji Kiliana odniósł się na środowej konferencji prasowej w Sejmie wiceprezes PJN Paweł Poncyljusz. - To jest też sprawa honorowa, dlatego że jeśli Wiesław Kilian zdecydował się na kandydowanie w Wałbrzychu na senatora z poparciem PO, byłoby dość niewygodne, aby był jedną nogą w PJN, drugą nogą startował jako kandydat PO - mówił poseł PJN. Pytany, czy PJN będzie chciał "zwerbować" jeszcze jednego posła do klubu czy też zechce utworzyć koło poselskie, odpowiedział: - Jakie będą dalsze losy, będziemy informować w najbliższych godzinach. Jak podkreślił, jego ugrupowanie bardziej zajmuje się obecnie kampanią wyborczą niż "tym, czy jest koło, czy klub". - Dla nas najważniejsze są w tej chwili setki naszych kandydatów w skali kraju i tym się zajmujemy głównie, a nie warcabami na terenie Sejmu w kategoriach, czy nas jest 15, czy 16, czy tylko 14. To nie ma większego znaczenia dla nas - oświadczył Poncyljusz. Wcześniej w klubie PJN było 18 posłów. Po czerwcowym zjeździe ugrupowania, na którym prezesem partii został Paweł Kowal, ugrupowanie opuścili jednak: jego była liderka Joanna Kluzik-Rostkowska, Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak. Wszyscy troje przeszli do klubu Platformy Obywatelskiej.