Kadysz zakończył Marsz
W obozie zagłady Birkenau zakończyły się główne uroczystości 14. Marszu Żywych. Ostatnim punktem ceremonii był kadysz - wspólna modlitwa za zmarłych.
Kadysz jest w judaizmie modlitwą będącą składnikiem wszystkich zbiorowych modłów żydowskich. Kadysz wymaga minjanu, czyli obecności 10. dorosłych mężczyzn. Uczestnicy uroczystości odśpiewali także "Hatikwę" (nadzieja), izraelski hymn.
Premier Marek Belka podczas głównych uroczystości na terenie byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau apelował o zachowanie w pamięci słów Jana Pawła II. Przypomniał, że w 1979 r. papież w Auschwitz mówił o "poszanowaniu drugiego, poszanowaniu jego osobowości, jego sumienia, (...) o dialogu z drugim, umiejętności poszukiwania i uznania tego, co może być dobre i pozytywne także w kimś, kto wyznaje idee różniące się od naszych".
Belka podkreślał rolę marszu jako okazji do poznania się młodych ludzi, "w duchu tolerancji, partnerstwa i wzajemnego szacunku". Zwracał uwagę na inicjatywy "odkrywania na nowo kultury żydowskiej w Polsce": Festiwal Kultury Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu, odbudowującą się w Warszawie ulicę Próżną, powstające Muzeum Historii Żydów Polskich, nauczanie o kulturze żydowskiej w szkołach średnich i na uczelniach.
Premier Izraela Ariel Szaron w swym przemówieniu podkreślił konieczość pamięci o ofiarach, ale apelował, by nigdy nie zapominać o mordercach. Wzywał też młodych ludzi uczestniczących w marszu, by nie zapominali, że świat milczał, gdy miliony Żydów prowadzono na śmierć.
Szaron podkreślił, że Żydzi ocaleni z holokaustu odnaleźli w sobie siły, by wyemigrować do Izraela, walczyć o to państwo i wychować tam swe dzieci, wnuki i prawnuki. - Przyjechałem tu dziś z Jerozolimy, stolicy Państwa Izrael, jedynego miejsca na świecie, gdzie Żydzi mają prawo, siłę, aby samodzielnie się bronić - powiedział premier Izraela w wygłoszonym po hebrajsku przemówieniu.
Główną uroczystość poprzedził sygnał odegrany na trzech rogach oraz pokaz krótkiego filmu, przedstawiającego wjazd pociągu z żydowskimi więźniami na rampę obozu zagłady Birkenau. Większość uczestników ceremonii przyszła na miejsce w pochodzie trzykilometrową tzw. Drogą Śmierci - spod bramy z napisem "Arbeit macht frei" na terenie KL Auschwitz do obozu Auschwitz II Birkenau.
Podczas uroczystości przed blokiem nr 18 upamiętniającym eksterminację 450 tys. Żydów węgierskich w Auschwitz, premier Węgier Ferenc Gyurcsany mówił, że ludzie nie byli "dość silni", by "podać rękę ofiarom holokaustu". - Te potworności zostały popełnione przez nikogo innego, jak my sami, rodzaj ludzki - powiedział węgierski premier.
Młodzież z wielu krajów świata, która przybyła do byłego obozu zagłady Birkenau zwiedzała teren dawnych krematoriów. Wielu uczestników przyniosło drewniane tabliczki z nazwiskami bliskich, którzy zginęli w obozach oraz ich zdjęcia.
W uroczystości uczestniczyła także grupa polskiej młodzieży z liceum z Wisły w Beskidach. - Chcemy zobaczyć, jak to wygląda. Chcemy zobaczyć, jak nasi koledzy z innych krajów patrzą na to, co się tu wydarzyło - mówiła Dorota, jedna z uczennic.
Marsze Żywych od 1988 roku organizuje izraelskie Ministerstwo Oświaty we współpracy z organizacją "March of the Living International". Odbywają się tradycyjnie w Dzień Pamięci Ofiar Zagłady (Jom HaShoah). W pierwszym Marszu wzięło udział półtora tysiąca Żydów. Począwszy od roku 1996, Marsze Żywych odbywają się co roku.
W latach 1940-1945 do Auschwitz deportowano co najmniej 1,3 miliona osób, w tym około 1,1 miliona Żydów z całej Europy oraz około 150 tys. Polaków, 23 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i 25 tys. więźniów innych narodowości.
Liczbę osób zamordowanych i zmarłych w Auschwitz szacuje się na co najmniej 1,1 mln osób, w tym około 960 tys. Żydów, 70-75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i 10-15 tys. osób innych narodowości.
Miasto Oświęcim, na którego peryferiach Niemcy utworzyli obóz, zamieszkiwało w 1939 roku około 14 tys. osób, z czego 60 proc. stanowili Żydzi.
INTERIA.PL/RMF/PAP