IPN otrzymał m.in. protokoły przesłuchań Ali Agcy
Protokoły przesłuchań Ali Agcy i trzech innych podejrzanych o udział w zamachu na papieża Jana Pawła II, sądzonych we Włoszech w tzw. procesie bułgarskim, trafiły do katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Prowadzi on śledztwo w sprawie zamachu.
O przekazaniu blisko 4 tys. stron dokumentów, na które IPN czekał około półtora roku, poinformowała w poniedziałek wieczorem naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach, prok. Ewa Koj. Potwierdziła tym samym wcześniejsze informacje TVP Info na ten temat.
Według prok. Koj, analiza tych materiałów może zbliżyć śledczych do podjęcia decyzji w sprawie ewentualnego zwrócenia się o przesłuchanie w Turcji samego Ali Agcy.
Jak powiedziała naczelnik, samo przekazanie dokumentów trudno określić jako przełom w śledztwie, niewątpliwie jednak są to ważne materiały, z którymi ani polscy śledczy, ani opinia publiczna nie mieli dotąd okazji się zapoznać. Ostatnie dokumenty pochodzą z jesieni 1985 roku. Oryginały znajdują się w archiwum włoskiego Sądu Najwyższego.
- Wiemy z różnych przekazów i relacji, że Ali Agca wielokrotnie zmieniał swoje wyjaśnienia. Zapoznanie się z jego kolejnymi wersjami może być dla nas bardzo cenne. Niewykluczone, że znajdziemy tam wątki czy informacje, potwierdzające zasadność prowadzenia naszego śledztwa - powiedziała prok. Koj.
Dokumenty będą teraz tłumaczone na język polski. IPN ma do dyspozycji sześciu tłumaczy, dotąd problemem były jednak pieniądze na tłumaczenia. Teraz ma ich być więcej - na ten cel mają być przeznaczone dodatkowe środki z rezerwy katowickiego IPN oraz fundusze z centrali Instytutu. Dzięki temu powinno być możliwe przetłumaczenie dużej części materiałów jeszcze w tym roku.
Oprócz protokołów przesłuchań Agcy, w przekazanych materiałach są też wyjaśnienia Bułgara Siergieja Antonowa oraz Turków: Omara Bagci (miał on dostarczyć Agcy broń) i Musy Celebiego. Wszyscy w tzw. bułgarskim procesie zostali uniewinnieni przez włoski sąd.
IPN za pośrednictwem resortu sprawiedliwości zwrócił się o przekazanie dokumentów w kwietniu zeszłego roku. Przed rokiem sąd apelacyjny w Rzymie przychylił się pozytywnie do tego wniosku i przekazał go do realizacji właściwym organom. Potem materiały były kopiowane.
Śledczy liczą, że materiały, znane dotychczas w Polsce głównie z mediów, docelowo pozwolą IPN na zrealizowanie udziału polskich prokuratorów w przesłuchaniu Ali Agcy w Turcji. Taki wniosek jest prawdopodobny, choć śledczy nie mają specjalnych nadziei, że przesłuchanie zamachowca mogłoby przynieść przełom w postępowaniu.
Emerytowany włoski sędzia Ferdinando Imposimato, który prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na Jana Pawła II, mówił wcześniej mediom, że w zeznaniach Alego Agcy pada nazwisko obywatela Bułgarii, który miał być zamieszany w próbę zabicia papieża. Chodzi o Iwana Donczewa, który - jak twierdził wówczas Agca - zdążył uciec z Rzymu po zamachu i nigdy nie stanął przed wymiarem sprawiedliwości.
Decyzja o śledztwie, które prowadzi katowicki pion śledczy IPN, zapadła w kwietniu 2006 r. Dotyczy ono "spisku komunistycznych służb specjalnych kierujących zamachem na Jana Pawła II" w maju 1981 r. Wszczęcie śledztwa IPN tłumaczył tym, że ranny w zamachu był Polakiem, a przestępstwo można kwalifikować jako tzw. zbrodnię komunistyczną - czyli ścigany przez IPN, nieprzedawniający się na normalnych zasadach czyn funkcjonariusza państwa komunistycznego.
Pierwszą partię materiałów dotyczących zamachu strona włoska przekazała w końcu ubiegłego roku. Były to m.in. materiały z komisji śledczej obu izb włoskiego parlamentu, tzw. komisji Mitrochina. Dotychczas udało się przetłumaczyć jedynie część z nich.
13 maja 1981 r. na placu Świętego Piotra do papieża strzelał turecki terrorysta Mehmet Ali Agca. Papież został ciężko ranny. Organizatorami zamachu, według najbardziej prawdopodobnej wersji, były sowieckie służby specjalne: KGB i wywiad wojskowy GRU.
Agcę schwytano natychmiast po zamachu. W lipcu 1981 r. zaczął się proces. Skazano go na dożywotnie więzienie. W 1983 roku Jan Paweł II odwiedził go w rzymskim więzieniu. W czerwcu 2000 r. prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi ułaskawił zamachowca. Śledztwo nie wyjaśniło tła zamachu.
INTERIA.PL/PAP