Interwencja służb w domu wojskowego. Żołnierz WOT usłyszał zarzuty
Żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej, który w piątek został zatrzymany w Bąkowie pod Gdańskiem, usłyszał dwa zarzuty dotyczące narażenia człowieka na niebezpieczeństwo - potwierdziła Interia. Według nieoficjalnych informacji 33-letni Oskar T. w chwili zatrzymania miał twierdzić, że zabił dwie osoby. Śledczy czekają teraz na wyniki badań toksykologicznych mężczyzny. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Jak poinformował Interię rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński, żołnierz usłyszał zarzuty z art. 160 par. 1 Kodeksu Karnego, tj. narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za ten czyn grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Wobec mężczyzny zastosowano także środek w postaci dozoru policyjnego. Ma on raz w tygodniu pojawiać się we wskazanej jednostce policji. Z informacji udzielonych naszemu portalowi wynika, że w chwili zatrzymania 33-letni Oskar T. był trzeźwy. Teraz śledczy oczekują na wyniki badań toksykologicznych mężczyzny.
Żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Zgłoszenie o rzekomej kradzieży z włamaniem do domu żołnierza 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Bąkowie (woj. pomorskie) wpłynęło do służb w piątek przed południem. Na miejsce wysłano m.in. policyjnych antyterrorystów, którzy ustalili, że informacja nie była prawdziwa.
Gdy do domu weszli policjanci, 33-letni mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń twierdzić miał, że zabił dwie osoby znajdujące się w budynku, a także, że w jednym z pomieszczeń jest uzbrojona kobieta. Obie informacje nie zostały potwierdzone.
W chwili interwencji 33-latek mógł być pod wpływem środków odurzających. Policja zabezpieczyła dowody i zatrzymała mężczyznę.
O sprawie jako pierwsze informowało RMF FM.
Oświadczenie WOT ws. zatrzymanego żołnierza. "Zero tolerancji"
W sobotę oświadczenie w sprawie incydentu wydały Wojska Obrony Terytorialnej, które podkreśliły, że zatrzymany w chwili zdarzenia nie był na służbie.
Działania wobec 33-latka podjąć ma teraz Wydział Żandarmerii Wojskowej w Gdyni. W komunikacie podkreślono, że w formacji obowiązuje zasada "zero tolerancji".
"Oznacza to, że nie akceptujemy picia alkoholu, zażywania narkotyków ani innych substancji odurzających oraz bycia pod wpływem ww. w trakcie pełnienia służby" - napisano.
Jak dodano, tyczy się to również popełniania przestępstw lub zachowania uznanego za "niegodne żołnierza Wojska Polskiego", również w czasie wolnym od obowiązków.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!














