Gosiewski powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że jeśli piątkowy termin spotkania nie odpowiada zaproszonym, to PiS "jest do dyspozycji" każdego innego dnia, "nawet we wtorek o godz. 8 rano". Do debaty nad projektem ustawy ratyfikacyjnej Sejm ma powrócić w najbliższy wtorek; po zakończeniu drugiego czytania projekt powinien trafić do sejmowych komisji. Gosiewski podkreślił też, że PiS proponuje podjęcie pracy "w oparciu o wstępne propozycje zmiany ustawy ratyfikacyjnej i w oparciu o przedstawioną przez Prezydium Sejmu uchwałę". Dodał, że rozmowa powinna też dotyczyć poprawki PSL zgłoszonej do projektu ustawy ratyfikacyjnej. Poprawka PSL brzmi: "zobowiązuje się władze publiczne do pełnego respektowania roli Sejmu i Senatu w sprawach dotyczących UE oraz przestrzegania zasady subsydiarności (pomocniczości), aby jak najwięcej kompetencji znalazło się w gestii władz krajowych, Sejmu i Senatu oraz samorządu". Gosiewski podkreślił, że PiS chce wypracować porozumienie, które satysfakcjonowałoby wszystkie strony. "Deklaruję dobrą wolę ze strony klubu PiS" - podkreślił. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział jednak PAP, że nie zgadza się na propozycję Gosiewskiego spotkania w piątek wieczorem. - Czekałem na pana Gosiewskiego o 9 rano (kiedy odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów parlamentarnych u marszałka Sejmu - przyp. red.). Dla mnie sprawa jest zamknięta - powiedział polityk PO. Pytany, czy do wtorku, kiedy Sejm ma wznowić prace nad projektem ustawy ratyfikacyjnej nie będzie żadnych dalszych rozmów z PiS, Chlebowski oświadczył: "Nie tylko do wtorku, ale do momentu ratyfikacji Traktatu". Na spotkanie z szefem klubu PiS nie wybiera się też przewodniczący klubu LiD Wojciech Olejniczak. Jak powiedział, po pierwsze nie ma czasu w piątek wieczorem, po drugie nie widzi już sensu "pertraktowania" z PiS. Posłowie LiD dotarli w piątek do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z maja 2003 roku, który - ich zdaniem - wskazuje na możliwość przeprowadzenie w Polsce referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, w razie gdyby PiS nie poparł rządowego projektu ustawy w tej sprawie. Gosiewski pytany, czy otrzymał odpowiedź na któreś z zaproszeń, odparł, że otrzymał "satysfakcjonujące" sygnały, nie sprecyzował jednak, co ma na myśli. PO i PSL zaproponowały PiS przyjęcie uchwały, która - jak podkreślają - konsumowałaby większość poprawki PiS do ustawy ratyfikacyjnej. Klub PiS o uchwale rozmawiać nie chce, bo - w jego ocenie - nie jest ona wiążąca prawnie. PO zapowiedziała, że uchwała jest ostateczną wersją kompromisu, na jaki jest gotowa pójść.