Gdzie się podział Kwaśniewski?

Były prezydent po 10 latach spędzonych na najważniejszym urzędzie w Polsce wypoczywa w Szwajcarii. Jego spokoju nie zakłóca nikt, kontaktuje się tylko z najbliższymi współpracownikami, jak choćby z wysłanym do Szwajcarii z tajemniczą misją Ryszardem Kaliszem.

Szwajcarska sielanka

Spod Alp Kwaśniewski ma wyruszyć z serią odczytów do Stanów Zjednoczonych. Do kraju wróci prawdopodobnie w kwietniu i stanie przed dylematem, czy włączyć się aktywnie w życie polityczne i wesprzeć osłabioną lewicę, czy też poświęcić się międzynarodowej karierze byłego męża stanu.

Na razie Aleksander Kwaśniewski spędza czas u rodziny w Szwajcarii i konsekwentnie nie zabiera głosu w sprawach bieżących. Nie słychać jego komentarzy do wydarzeń politycznych, nie recenzuje działań swojego następcy, nie wystawia ocen rządowi - właściwie w ogóle się nie odzywa. Przez wiele lat najpopularniejszy polski polityk daje społeczeństwu odpocząć od swojej osoby.

Czy to normalne, że postać tak aktywna na scenie politycznej i w mediach nagle znika i w żaden sposób nie ustosunkowuje się do gorących wydarzeń ostatnich tygodni?

Według szefa klubu parlamentarnego SLD, Jerzego Szmajdzińskiego, nie ma w tym nic dziwnego. - Sądzę, że decyzja, żeby przez pewien czas nie być zmuszanym do komentowania tego, co czyni nowy prezydent i nowa władza, ma swój sens. Najlepiej wiedzą o tym ci, którzy byli ministrami i przychodzi im z marszu zajmować się polityką ich następców. To nie jest wygodna sytuacja - mówi polityk Sojuszu w rozmowie z INTERIA.PL. - A z punktu odbioru społecznego dzisiejsza krytyka Aleksandra Kwaśniewskiego nie byłaby przekonująca - dodaje Szmajdziński.

Bliski przyjaciel Aleksandra Kwaśniewskiego poseł SLD Ryszard Kalisz, który odwiedził Kwaśniewskiego w Szwajcarii, jest bardziej tajemniczy. - Dzisiaj prezydentem RP jest Lech Kaczyński i to on odpowiada za wszystko, a były prezydent Kwaśniewski nie uczestniczy w życiu publicznym. Jak zechce uczestniczyć, to na pewno poinformuje opinię publiczną - mówi reporterowi INTERIA.PL.

Niestety poseł Kalisz nie chciał opowiedzieć, co słychać u byłego prezydenta i jakie ma plany po powrocie do kraju. Oznajmił tylko, że "Aleksander Kwaśniewski dobrze się czuje, jeździ na nartach i jest zadowolony ze swojego pobytu w Szwajcarii". - I to wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie - zakończył.

Trochę więcej udało nam się dowiedzieć od byłego szefa kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego, Waldemara Dubaniowskiego. Według niego, pobyt byłego prezydenta w Szwajcarii to nie tylko jazda na nartach i wypoczynek: - Pan prezydent odbył szereg spotkań podczas niedawnego szczytu ekonomicznego w Davos. Były też ważne rozmowy w sprawach bieżącej polityki międzynarodowej, m.in. dotyczące sytuacji w Mołdawii i Naddniestrzu. Aleksander Kwaśniewski jest na Zachodzie uważany za eksperta w sprawach Europy Wschodniej.

Jak podkreślają nasi rozmówcy, trudno dzisiaj określić, jakie plany polityczne ma Aleksander Kwaśniewski. Waldemar Dubaniowski podkreśla, że wszystko okaże się za 2-3 miesiące, ale trudno oczekiwać od byłego prezydenta takiej aktywności politycznej i obecności w mediach, jaka była jego udziałem jeszcze kilka miesięcy temu. - Aleksander Kwaśniewski jest już przecież zwykłym obywatelem - podkreśla Dubaniowski.

Trudny powrót

Tymczasem na powrót byłego prezydenta z niecierpliwością czekają jego polityczni wrogowie. LPR forsuje już w Sejmie wniosek o reaktywację komisji śledczej ds. PKN Orlen, żeby móc wreszcie przesłuchać Kwaśniewskiego. Roman Giertych już zapowiada, że były prezydent będzie jubileuszowym, setnym świadkiem komisji.

Jeden z liderów Ligi Wojciech Wierzejski nie krył w rozmowie z INTERIA.PL, że LPR szykuje się na powrót Kwaśniewskiego. - Komisja śledcza ds. PKN Orlen powstanie najpóźniej do końca marca, a zatem jak najszybszy powrót Aleksandra Kwaśniewskiego jest przez nas bardzo pożądany, dlatego że jest on świadkiem kluczowym. Po raz pierwszy od 10 lat obywatele będą mogli dowiedzieć się całej prawdy o panu Kwaśniewskim i jego powiązaniach z mafią paliwową - zapowiada Wierzejski.

- Myślę, że panu Kwaśniewskiemu nie będzie śpieszno z powrotem do Polski, ale też my go nie straszymy, niech przyjedzie i powie prawdę. System sprawiedliwości w Polsce jest taki, że jeśli jest niewinny, to go uniewinni, ale jeśli jest winny, będzie musiał odpowiedzieć - dodaje polityk LPR. A kiedy się go słucha, nabiera się pewności, że powrót byłego prezydenta do Polski na pewno nie będzie łatwy.