Duże zmiany w lekcjach religii i etyki. Minister edukacji i nauki przedstawił plan
Będziemy chcieli zlikwidować możliwość rezygnacji z lekcji religii lub etyki - przekazał minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zapowiedział zmianę przepisów.
Czarnek poinformował, że zmienione zostaną przepisy, zgodnie z którymi rodzice mogą wybrać, czy dziecko będzie chodzić na lekcje etyki, religii, nie będzie uczestniczyć ani w jednych, ani w drugich. Przepisy pozwalają też na to, by dziecko chodziło zarówno na lekcje religii, jak i etyki.
- Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To "nic" stało się dość powszechne, na przykład w dużych miastach. I właśnie to "nic" służy temu, by odbywały się zbiegowiska osób, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia. Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości – wskazał Czarnek w rozmowie z "Gazetą Polską". Jednocześnie zaznaczył, że "oczywiście jest kwestia wykształcenia nauczycieli etyki i napisania porządnego podręcznika".
Gotowe rozporządzenie, które ograniczy biurokrację
Szef MEiN w wywiadzie był pytany m.in. o zapowiedziane przez niego po objęciu urzędu ograniczenie biurokracji w szkole, zmiany podstawy programowej, Strajk Kobiet i o uczenie uczniów wartości.
- Zrobimy porządek z biurokracją i jest już gotowe rozporządzenie w tej sprawie. Przedstawimy w nim enumeratywnie listę dokumentów, których kurator może żądać od dyrektora, a dyrektor od nauczyciela. Takie maksimum – poinformował Czarnek.
Mówił, że zredukuje to ich liczbę o około 70 proc. tam, gdzie – jak zaznaczył – te dokumenty były restrykcyjnie wymagane.
- Ale są szkoły, w których dotychczas nie wymagano ich aż tyle. Są też dyrektorzy, którzy sami ograniczyli liczbę tych dokumentów od nauczycieli, i wizytatorzy, którzy nie wymagali ich od dyrektorów. Teraz, skoro wizytator nie będzie wymagał od dyrektora, to dyrektor nie będzie wymagał od nauczyciela – wskazał.
Uproszczenie awansu zawodowego nauczycieli
Czarnek poinformował, że rozporządzenie w tej sprawie będzie konsultowane w kwietniu, a powinno wejść w życie w maju.
- Mam jeszcze jedną dobrą wiadomość dla nauczycieli: uprościmy zdecydowanie ich awans zawodowy – dodał.
Odniósł się też do pytania o zmiany w podstawie programowej kształcenia ogólnego.
- Pierwszy zespół ekspertów, który pracuje nad korektą podstawy programowej, został powołany i rozpoczął pracę nad wykazem lektur. Dodatkowo trwają rozmowy z ekspertami dotyczące także innych obszarów podstawy programowej. Już teraz przewidywane jest m.in. wkomponowanie w podstawę obowiązkowych wizyt w muzeach, których stworzyliśmy w ostatnich latach bardzo wiele, a także w instytucjach kultury. Zmiany dotyczyć mogłyby też nowych elementów w podstawach programowych, jak wiedza o architekturze. Chodzi o to, aby dzieci wyrabiały w sobie estetykę przestrzeni, rozpoznawania piękna i brzydoty – mówił.
Uzupełnianie podręczników do historii Polski
Minister zapowiedział, że "historia Polski będzie rozciągnięta na XXI wiek, bo dotychczas w podstawach programowych kończyła się na wejściu do UE, więc trzeba uzupełnić ją o kolejne 15 lat".
Szef MEiN pytany był, co w związku z tym będzie napisane w podręcznikach szkolnych o katastrofie smoleńskiej.
- Prawda. W takim stopniu, w jakim będzie ona w momencie wydawania podręcznika znana. Są już przygotowywane podręczniki historii do III i IV klasy liceum. Wśród autorów są m.in. prof. Andrzej Nowak czy prof. Wojciech Roszkowski – odpowiedział.
"Nie jest prawdą, że dzisiejsza młodzież wychodzi na ulice"
Minister edukacji i nauki pytany był także o Strajk Kobiet i uczniów, którzy na swoich profilach w mediach społecznościowych umieszczali znak błyskawicy.
- Wbrew medialnej propagandzie nie jest prawdą, że dzisiejsza młodzież wychodzi na ulice. Nie cała młodzież i ani nie większość młodzieży. A i wśród tych, którzy wychodzili, byli tacy, którzy traktowali to jak rodzaj zabawy – zaznaczył. - Nie jest tak źle z polską młodzieżą, jakby się wydawało, patrząc na obrazki z listopada w Warszawie – ocenił. Jako przykład przywołał liczny udział młodych ludzi w konkursie "Polskie serce pękło. Katyń 1940", organizowanym przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek, MEiN, MSWiA i MON.
Odniósł się też do pytania, jak docierać do młodzieży z wartościami.
- Porządna, wartościowa edukacja. A poza szkołą jednym z pomysłów jest ożywienie działalności statutowej organizacji pozarządowych, takich jak gminna ochotnicza straż pożarna – tworzenie dziecięcych i młodzieżowych drużyn pożarniczych, które będą regularnie zbierały się na ćwiczeniach, a raz w miesiącu otrzymają godzinę nauki o historii własnego terenu, własnej ziemi, własnej ochotniczej straży pożarnej. Po to, żeby ich z nimi utożsamić, pokazać atrakcyjność własnej miejscowości. Chciałbym, żeby taki projekt wszedł w życie od września jako pilotaż, a w kolejnym roku w całej Polsce – mówił Czarnek.
Polsatnews.pl/PAP