Przez radiowęzeł znajdujący się w Zakładzie Porcelany Stołowej "Karolina" 8 marca wygłoszono życzenia z okazji Dnia Kobiet. - Robimy to w formie wierszyka. Wyraziliśmy radość z tego święta. Podziękowaliśmy naszym koleżankom za to, że z nami są, że nas rozumieją - mówi Interii Ireneusz Besser, który od 25 lat jest przewodniczącym komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w ZPS "Karolina". I mówi, że od 1998 roku zakład tak właśnie obchodzi Dzień Kobiet - życzeniami, a później drobnym podarunkiem. - W tym roku zdecydowaliśmy się na voucher do jednej z sieci drogeryjnych - opowiada. Po ogłoszeniu życzeń udał się do kobiet, aby wręczyć im prezenty. - Przechodząc przez plac, spotkałem jedną z członkiń związku. Postanowiłem od razu przekazać jej voucher. Spytałem ją, czy mogę to zrobić, odpowiedziała: oczywiście. Trwało to kilka sekund. Zobaczył to przedstawiciel właściciela i poinformował mnie, że nie mogę tak robić, bo odrywam pracowników od pracy - mówi Ireneusz Besser. - Zacząłem z nim rozmowę, wyjaśniłem, że tylko przekazuję prezent. Usłyszałem, że zostanę za to ukarany. Zostałem zaproszony do Działu Spraw Pracowniczych. I otrzymałem decyzję o nałożeniu na mnie nagany - dodaje związkowiec. Spytał też, czy może mimo tego przekazać upominki kobietom. Usłyszał: nie. "Przeszkadzanie w procesie pracy" W naganie czytamy: "W związku z nieprzestrzeganiem przez pana ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy polegającym na naruszaniu obowiązku przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy poprzez odciąganie w dniu 8 marca pracowników działów na terenie firmy od wykonywania czynności na ich stanowiskach pracy w godzinach pracy jak również nieprzestrzeganie przez pana przepisów BHP poprzez prowadzenie rozmów, przeszkadzanie w procesie pracy innym pracownikom, w tym narażenie innych pracowników na pracę w niebezpiecznych warunkach bez możliwości skupienia się na wykonywanej pracy, po uprzednim wysłuchaniu w dniu 8 marca nakładam na pana karę nagany". - Oczywiście ja się od tego będę odwoływać. Jeżeli decyzja nabierze mocy prawnej będę pozbawiony nagrody specjalnej, która jest przyznawana co miesiąc w wysokości 300 zł - dodaje Ireneusz Besser. Kobiety były zdziwione. "Niektóre przestraszone" Związkowiec wręczył koleżankom upominki po pracy. Jak zareagowały na całą aferę? - Wyraziły zdziwienie, dla nich to była sytuacja niespotykana. To są wieloletnie pracowniczki i po prostu nie potrafiły tego zrozumieć. Po ludzku było im przykro, a w niektórych oczach było widać strach - relacjonuje Ireneusz Besser. Co ważne, w Zakładzie Porcelany Stołowej "Karolina" ponad 80 proc. pracowników to kobiety. - W naszym związku rozkłada się to tak samo - dodaje. Ireneusz Besser podkreśla jeszcze, że na początku marca związek wysłał pismo do pracodawcy z prośbą o umożliwienie złożenia życzeń i wręczenia prezentów z okazji Dnia Kobiet. - Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Gdyby była negatywna, zorganizowalibyśmy to inaczej. Ale nikt nie zgłosił sprzeciwu - wskazuje. - Chcieliśmy tylko sprawić przyjemność tym paniom, choć przez moment. One pracują bardzo ciężko, w trudnych warunkach. A wszystko, co robią, jest rękodziełem. To jest przykra sytuacja. Ja mogę dostać nawet kilkadziesiąt kar. To nie jest w tej sprawie istotne. Ważne jest to, jak te panie zostały potraktowane. Jak można robić aferę w Dniu Kobiet? - pyta. Sytuacja ma być wyjaśniana Mimo wielu prób nie udało nam się uzyskać komentarza od Zakładu Porcelany Stołowej "Karolina". Jeśli ZSP "Karolina" postanowi odnieść się do sprawy, tekst zostanie zaktualizowany. Jak się dowiedzieliśmy, opis sprawy trafił do HM Investments sp. z o.o., czyli nabywcy większościowego pakietu udziałów w spółce Zakłady Porcelany Stołowej "Karolina". Firma miała zapewnić, że podejmie działania mające na celu "ustalenie wszystkich okoliczności opisywanego zdarzenia".