Do kogo miało trafić zaproszenie Obamy?
Po wojnie o krzesła na szczycie UE i sporze o obchody w Katyniu kwietniowy szczyt nuklearny w Waszyngtonie może stać się kolejną odsłoną konfliktu między prezydentem a premierem. Pałac Prezydencki pyta, czy to właśnie Donald Tusk został zaproszony na to spotkanie - informuje "Rzeczpospolita".
Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zapowiada, że będzie się domagać informacji o tym, jakie plany ma premier w związku z udziałem w szczycie w Waszyngtonie, gdzie 12 i 13 kwietnia 44 przywódców z całego świata ma dyskutować na temat bezpieczeństwa nuklearnego. - Prezydent powinien wiedzieć, do czego rząd się przygotowuje i czy nie podejmujemy zobowiązań rozbrojeniowych - mówi gazecie wiceszef BBN Witold Waszczykowski.
Oba ośrodki władzy mają w sprawie bezpieczeństwa państwa zupełnie odmienne zdanie. Prezydent Lech Kaczyński chciałby utrzymania amerykańskiej obecności w Europie, m.in. w postaci taktycznej broni nuklearnej. Tymczasem rząd opowiada się za usunięciem tej broni z Europy.
- Chcielibyśmy widzieć nie tylko dokumentację dotyczącą konferencji, ale także samo zaproszenie - podkreśla Waszczykowski.
Według gazety ambasada amerykańska skierowała zaproszenie bezpośrednio do kancelarii premiera. Jak zapewniło "Rz" amerykańskie źródło dyplomatyczne, zaproszenie było zaadresowane imiennie do premiera Donalda Tuska. Na skierowaną do KPRM prośbę o ujawnienie treści pisma gazeta nie otrzymała odpowiedzi.
Prezydent USA Barack Obama przedstawił rok temu wizję świata bez broni atomowej. Rozbrojenie nuklearne jest jednym z priorytetów jego polityki zagranicznej.
W dniach 29 kwietnia - 1 maja planowana jest także wizyta w USA prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent został zaproszony do Chicago przez Polonię na obchody Dnia Polonii, rocznicy uchwalenia konstytucji 3 maja oraz Dnia Flagi.
INTERIA.PL/PAP