ChatGPT to nowy system sztucznej inteligencji (AI) znany jako duży model językowy (po angielsku - Logic Learning Machine, LLM). Zaprojektowano go do generowania tekstów podobnych do tych pisanych przez człowieka poprzez przewidywanie nadchodzących sekwencji słów. Wystartował 30 listopada, ale jest częścią szerszego zestawu technologii opracowanych przez OpenAI, który ma bliskie powiązania z Microsoftem. Od tego czasu ChatGPT zyskał miliony użytkowników z wieloma używającymi go do spraw związanych z pracą, takich jak e-maile, zagadnienia badawcze itp. ChatGPT konkurencją dla piszących prace na zlecenie? Również uczniowie na całym świecie zaczęli wykorzystywać go do wypracowań i rozwiązywania zadań. Czy AI obecnie jest też na tyle "zdolna", by w całości napisać pracę dyplomową? Jeśli tak, jak wpłynie to na zarobki tych tworzących je na zlecenie? Pytam o to Agnieszkę, jedną z nich. - Język polski jest zbyt skomplikowany, by sztuczna inteligencja potrafiła stworzyć świetne jakościowo teksty. Notki na blogi, strony internetowe? Jasne, w tym pomoże, ale - mimo wszystko - nie dorówna człowiekowi. Osobiście nie zauważyłam zmniejszenia zainteresowania klientów ze względu na jej rozwój - mówi. Wojtka znajduję na jednej z grupy zrzeszających "pomagających" podczas tego ostatniego etapu studiów. Rozmaite osoby ogłaszają tam siebie, określając konkretne dziedziny naukowe. Mężczyzna działa w tej "branży" od sześciu lat. To jego główne źródło dochodu. Jak mówi Interii, napisał blisko 400 różnych prac, a właściwie opracowań magisterskich i licencjackich. - Tworzenie za kogoś pracy dyplomowej jest nielegalne. Moje opracowania spełniają, co prawda, wymagania uczelniane, państwo polskie dostaje ode mnie podatki... Ale wie pani jak jest. To trochę szara strefa, brakuje odpowiednich regulacji. Zgodnie z tym, co mam na umowie, przenoszę prawa autorskie na klienta. Co on potem zrobi z tym tekstem? Nie moja odpowiedzialność. Wojtek nie ma stałego cennika usług. Wszystko zależy od terminu, tematu pracy. Widełki? Od 1400 zł do... - jak mówi - górnej granicy nie ma. Najwięcej w jego karierze? 4500 zł. - Na rynku możemy spotkać się z uśrednioną kwotą 20-25 złotych za stronę. Całość pracy kosztuje wtedy - zazwyczaj - 2500-3000 zł. Co mężczyzna sądzi o ChacieGPT? - Korzystałem z niego. We fragmentach prac stałych klientów - po wcześniejszym poinformowaniu ich o tym - sprawdzałem tam niektóre zagadnienia. Moim zdaniem narzędzie to jest skuteczne, choć zbyt powszechne. Czasem serwery "stoją". Mając obecne doświadczenie, jestem w stanie odgadnąć, czy tekst pisał człowiek, czy komputer. Jak? To proste. Ludzie popełniają błędy - w składni, interpunkcji, robią literówki. ChatGPT tworzy idealną, bezbłędną wypowiedź. Wojtek podkreśla, że narzędzie to nie podaje źródeł, więc trzeba je znaleźć samodzielnie i odpowiednio dopasować. Czy zagraża jego zarobkom? - Aktualnie nie, choć w perspektywie kilku lat zapewne będzie w stanie napisać naprawdę dobrą pracę. "Pomocny, ale należy na niego uważać" Podobnie uważa dr inż. Tadeusz Topór-Kamiński, dyrektor Instytutu Informatyki Wyższej Szkoły Humanitas. - Obecnie AI nie wyręczy studenta w stworzeniu pracy, choć pamiętajmy - to, co teraz robi ChatGPT, jeszcze trzy lata temu było niczym film science fiction. Naukowiec twierdzi, że system ten można wykorzystać, prosząc choćby o określenie przydatnej do tematu literatury czy stworzenie konspektu, spisu treści. - W tym przypadku może okazać się pomocny, choć należy na niego uważać, szczególnie w naukach humanistycznych. Większe nadzieję pokładam w obszarach ścisłych. Programowanie w językach - moim zdaniem robi to świetnie, jeśli dołożymy do tego naszą uważność i nie będziemy zlecać dużych, skomplikowanych zadań. Według Topora-Kamińskiego edukację czeka ogromna rewolucja. - Nauczyciele będą musieli dostosować się do realiów i uczyć, jak zadawać umiejętne pytania ChatowiGPT oraz używać go podczas zajęć. Zakazywanie nie ma sensu. Naukowiec: Pokażmy studentom, jak mądrze korzystać z AI - Wykorzystujmy AI w procesie pisania prac, czemu nie? Nie jest to równoznaczne z faktem, że my - wykładowcy - chcemy, by sztuczna inteligencja wyręczała studentów. Wierzę, że dobrej, wnikliwie przeczytanej przez promotora pracy, nie da się stworzyć tylko w oparciu o nią - stwierdza dr Tomasz Gajderowicz z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Narzędzie to może działać podobnie do wyszukiwarki Google. - Tylko zamiast linków do źródeł podsumowuje, co znalazło w zasobach Internetu. Często wynik może być błędny, bo AI nie rozróżnia treści wysokiej i niskiej jakości. Chcemy, by student umiał logicznie myśleć oraz odróżniać ziarno od plew, by docierał do źródeł, doszukiwał się prawdziwości podsuniętej przez AI odpowiedzi. Czy ChatGPT zastąpi zatem dni spędzone nad pracami dyplomowymi? - Nawet go o to zapytałem (śmiech). Odpowiedział, że mógłby, ale to niemoralne. Gajderowicz zaznacza, że na razie rozwój sztucznej inteligencji jest daleki od tego, by wyprzeć tradycyjną edukację, choć coraz częściej będzie obecny w różnych dziedzinach naszego życia. Przykład? Niedawno ChatGPT zarejestrowano jako oficjalnego współautora artykułów naukowych. - Walkę z nim można porównać do dylematów sprzed dekad, gdzie rozważano, jak poradzić sobie z internetem w szkole. Przed nauczycielami spore wyzwanie - pokazanie uczniom rozsądnego zastosowania nowoczesnych narzędzi. Czytaj też: Polak stworzył nową wersję ChataGPT. Jest 570 razy silniejsza od poprzedniej