Miller nie kryje, że czuje się rozżalony odstawieniem na polityczny boczny tor. Twierdzi, że prawdziwa polityka dzieje się w Warszawie, a polski Sejm jest o wiele bardziej interesujący niż Parlament Europejski. - Miejsce Polski w Unii Europejskiej wykuwa się tutaj, a nie w Strasburgu czy Brukseli - mówił. Były premier przypomniał też kulisy wstępowania Polski do UE - podaje tvp.info. Odnosząc się do zamieszania wokół obchodów piątej rocznicy wstąpienia Polski do UE, Miller stwierdził, że rząd Tuska chce zawłaszczyć cudze sukcesy. - Rządzący obóz ma pokusę, aby zawłaszczać sukcesy, nie dzielić się nimi i podpisywać pod rezultatem nawet nie mając do tego pełnych uprawnień - mówił Leszek Miller.