"Zatrudnimy nauczyciela informatyki do liceum", "poszukujemy szkolnego pedagoga", "zatrudnimy nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej", "oferta pracy dla nauczyciela chemii", "nauczyciel języka angielskiego poszukiwany" - to treść tylko kilku ogłoszeń zamieszczonych na stronach 16 kuratoriów oświaty. Łącznie, jak policzyła Interia, jest ponad 20 tys. ofert pracy. Dla porównania w sierpniu 2021 r. było 9,5 tys. ofert dla nauczycieli i pedagogów. Najczęściej poszukiwani są specjaliści z przedmiotów ścisłych: chemii, fizyki, matematyki. Spory deficyt jest także wśród nauczycieli przedmiotów zawodowych. Brakuje również osób, które nauczają języków obcych. Wraz ze zbliżającym się nowym rokiem szkolnym, powrócił stary problem: brak nauczycieli. Dyrektorzy szukają chętnych, ale uzupełnienie braków kadrowych nie jest proste. "Wielu nauczycieli pracuje w godzinach ponadwymiarowych" - W edukacji już od kilku lat, i to nie tylko we Wrocławiu, ale w całej Polsce, brakuje nauczycieli. Dlatego część zajęć odbywa się poprzez organizację zastępstw doraźnych - wyjaśnia Interii Monika Dubec z biura prasowego urzędu miasta we Wrocławiu. - Jakich nauczycieli brakuje? Przede wszystkim we Wrocławiu poszukiwani byli i są nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, pedagogiki specjalnej, matematyki, języków obcych, przedmiotów zawodowych. Powód? Wielu nauczycieli decyduje się odejść na emeryturę lub przekwalifikuje się i odchodzi z zawodu. A co więcej, zainteresowanie zawodem nauczyciela wśród młodych ludzi jest coraz mniejsze. Dlatego też wielu nauczycieli pracuje w godzinach ponadwymiarowych - dodaje. Okres wakacji to czas, kiedy dyrektorzy placówek intensywnie poszukują i zatrudniają nowych nauczycieli, chcąc na wrzesień skompletować kadrę - konkluduje. Przeglądając strony kuratoriów, wynika, że najwięcej ofert pracy jest w województwie: mazowieckim (3718), małopolskim (2895), dolnośląskim (1816) czy wielkopolskim (1513). Najtrudniej ze znalezieniem nauczycieli mają dyrektorzy małych szkół w niewielkich miejscowościach. - W tej chwili szukam kogoś od języka polskiego i języka obcego. Był jeden telefon, ale osoba zdecydowała się na inną ofertę. Do września mamy jeszcze trochę czasu - mówi dyrektorka jednej z małopolskich szkół podstawowych. "Dla dyrektora szkoły brak jednego nauczyciela jest problemem kolosalnym" - W kwestii braków kadrowych jest duża rozbieżność w przekazie informacyjnym, bo minister mówi, że nie brakuje nauczycieli, a jeżeli brakuje to minimalnej liczby - mówi Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Więc mówienie o tym, że to są niewielkie liczby albo, że brak jednego nauczyciela w szkole to nie jest problem, to nic innego jak tylko próba czarowania rzeczywistości. Dla dyrektora szkoły brak jednego nauczyciela jest problemem kolosalnym. Szczególnie w grupie szkół zawodowych, gdzie średnia wieku nauczycieli jest bardzo wysoka a inżynierowie nie są zainteresowani pracą za 3400 zł brutto i nie przyjdą uczyć np. mechatroniki - wyjaśnia przewodniczący. - Więc jeśli nie ma tego jednego nauczyciela, to cała szkoła nie ma zajęć. Jeśli w liceum nie będzie polonisty czy matematyka, to uczniowie w klasach maturalnych stracą na tym najbardziej. Problem jest. Przyczyną tego niedoboru kadrowego jest bardzo niski poziom wynagrodzeń - konkluduje. Akcja protestacyjna Tymczasem 1 września rozpocznie się akcja protestacyjna nauczycieli. Akcja przyjmować będzie różne formy w zależności od rejonu kraju i typu placówki. - Chcemy wyraźnie powiedzieć, że ta akcja będzie miała charakter informacyjno-propagandowy - mówi nam Broniarz. Prezes ZNP podkreśla, że to nie jest strajk, choć nie deklaruje, że w przyszłości go nie będzie. Dodatkowo od 1 września zaczną obowiązywać nowe minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Zgodnie z rozporządzeniem wyniosą one od 3329 zł do 4224 zł. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl