Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Bohaterowie powstania w "Zdążyć przed Panem Bogiem"

Marek Edelman - to rozmówca Hanny Krall. Pełnił on w czasie powstania w warszawskim getcie obowiązki zastępcy komendanta (Mordechaja Anielewicza). Podczas wojny pracował w szpitalu jako goniec, często opuszczał teren getta. Mógł znaleźć sobie odpowiednie schronienie po stronie aryjskiej, lecz pragnął służyć wspólnej sprawie. Na jego przykładzie widać wyraźnie, że Żydzi mieli poczucie solidarności, godność osobistą chcieli zachować do samego końca.

Marek Edelman podczas likwidacyjnych działań w getcie ratował od wywiezienia do obozu zagłady ludzi potrzebnych Żydowskiej Organizacji Bojowej. Wspomina o tym, jak stał w bramie i towarzyszył tym, którzy szli na śmierć. Przez wiele lat trudno mu było o tym mówić.

Edelman został jednym z liderów ŻOB - przez przypadek, zastąpił kolegę, który złamał nogę. Gdy chodzi o osoby przyjmowane do ów organizacji, nie było specjalnych wymogów. Marek Edelman pochodził z ubogiej rodziny, nie posiadał wyższego wykształcenia.

O bohaterach tamtych dni mówi z bezwzględną szczerością. Nie byli oni uosobieniem heroizmu. To ludzie zwyczajni posiadający obok swych zalet, liczne wady. Dzięki takiemu przedstawieniu osób oraz samego Edelmana czytelnik może poznać postaci historyczne w codziennych sytuacjach. Jest w stanie odczytać ich przeżycia w dramatycznych chwilach II wojny światowej.

Marek Edelman pragnie ukazać prawdę, nie ubarwia faktów, nie opisuje szczegółów, których nie pamięta, nie korzysta z pomocy dokumentów historycznych czy relacji innych osób.

Edelman w getcie ratował ludzi z Umschlagplatzu, dowodził jednym z oddziałów, wyprowadzał kanałami żołnierzy, którzy ocaleli. To były jego konkretne działania.

Przeżył, choć był śmiercią wielokrotnie zagrożony. Wziął udział w powstaniu warszawskim.

Marek Edelman po wojnie został lekarzem. Uczestniczył w trudnych operacjach na otwartym sercu, zdobywał doświadczenie w zakresie kardiochirurgii, obserwował pracę profesora Jana Molla. Według Edelmana ludzkie życie jest najważniejszą wartością. Należy je ratować za wszelką cenę. Zbiorowe samobójstwo, do którego doszło 8 maja jest dla niego moralnie niepojęte. Życie ludzkie jest przecież najcenniejsze, nie można poświęcać go dla symboli.

Marek Edelman był człowiekiem zdolnym do poświęceń. Ratowanie życia ludzkiego było dla niego największą wartością, odbierał ją nawet jak zmaganie się z Panem Bogiem. Nie jest to jednak bunt przeciwko Stwórcy, a raczej próba uśpienia Jego czujności, która polega na przedłużeniu życia pacjentowi.

Mordechaj Anielewicz - to komendant powstania w getcie, który popełnił samobójstwo wraz ze swoją dziewczyną oraz podkomendnymi 8 maja 1943 roku. Sposób, w jaki zaprezentował go Edelman wywołał oburzenie.

Anielewicz został wybrany na komendanta, ponieważ sam chciał nim być, a nie było nikogo innego, dobrze przygotowanego do pełnienia tej funkcji. Nie miał on predyspozycji przywódczych.

Marek Edelman wspomina szczegół z życia komendanta. Pomagał on swojej matce w oszustwie. Malował skrzela ryb na czerwono, aby wyglądały na świeże. Ta informacja wywołała największe oburzenie wśród zwolenników Anielewicza owianego legendą nieskazitelnego, heroicznego przywódcy.

Edelman przedstawia postać Mordechaja jako człowieka ambitnego, oczytanego, gotowego do poświęcenia. Był on jednak osobą słabą psychicznie, podatną na wpływy. W obliczu klęski popełnił samobójstwo, czego rozmówca wyraźnie nie akceptuje.

Jurek Wilner - to łącznik między Polakami z AK a Żydami z ŻOB - u, zdolny poeta. W marcu 1943 roku został aresztowany i poddany torturom, z powodu których nie mógł się już później sprawnie poruszać. Z więzienia został uratowany przez przyjaciela, pana Grabowskiego. Powrócił do getta, a wobec nieuchronnej klęski powstania zachęcił towarzyszy walki do samobójstwa.

Zalman Frydrych - był najlepszym strzelcem wśród powstańców, dostarczał broń do getta. Wielokrotnie ryzykował życiem, zginął w trakcie powstania. Jego córka nie potrafiła odnaleźć się w świecie, w wieku osiemnastu lat popełniła samobójstwo.

Michał Klepfisz - to członek ŻOB - u, utrzymywał kontakt z żołnierzami AK. Był chemikiem, od specjalistów z AK uczył się, jak przygotować skuteczne butelki zapalające. Był też pośrednikiem w przekazywaniu broni od AK, prowadził pokazy instruktażowe dotyczące odpowiedniego posługiwania się ów bronią. Zginął 20 kwietnia 1943 roku bohaterską śmiercią. Zasłonił sobą karabin maszynowy, żeby umożliwić towarzyszom przedostanie się przez ostrzeliwany teren. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.

Adam Czerniaków - był prezesem Gminy w getcie warszawskim. W środowisku żydowskim cieszył się poważaniem i autorytetem. 23 lipca 1943 roku popełnił samobójstwo.

Profesor Moll - to słynny kardiochirurg pracujący w łódzkim szpitalu. W jego zespole zatrudniony został dr Edelman. Moll był wybitnym lekarzem, zdawał sobie sprawę z konieczności poszukiwania nowych metod ratowania życia pacjentom. Profesor Moll miał często wątpliwości natury moralnej, obawiał się, iż przez ludzi może zostać posądzony o eksperymentowanie na człowieku. Nadzieja na uratowanie życia choremu z tymi wątpliwościami odnosiła jednak zwycięstwo, dzięki czemu odkrywano nowe metody pomocy pacjentom.

INTERIA.PL

Zobacz także