Batalia o referendum reprywatyzacyjne
AWS i UW opowiadają się za odrzuceniem wniosku o przeprowadzenie referendum dotyczącego zakresu, form i kosztów reprywatyzacji majątku publicznego przejętego przez państwo w latach 1944-1962. SLD i PSL chcą jego przeprowadzenia.
Poseł AWS Marcin Libicki mówił w czasie dzisiejszej debaty w Sejmie, że klub Akcji chce odrzucenia w całości wniosku o przeprowadzenie referendum.
- Czy można kwestie moralne poddawać referendum? - pytał. - Nie można. Sejm nie może uchwalać ustaw w oderwaniu od zasad moralnych. Tak jak nie wolno debatować czy kogoś zabić czy nie, tak samo nie wolno debatować nad utrwalaniem PRL - odpowiadał sam sobie.
- Libicki przypomniał, że pod wnioskiem podpisali się m.in. Leszek Miller (SLD), Jarosław Kalinowski (PSL), a także - jak to określił - "marginalni" politycy, jak Piotr Ikonowicz (PPS) i Marek Pol (UP).
Zdaniem Libickiego, należy przyjąć rządową propozycję ustawy reprywatyzacyjnej, która ma być "odcięciem się od tamtego państwa nazywanego PRL", którego elementami, jak mówił, były podległość ZSRR, walka z własnością, walka z Kościołem.
Wiesław Kaczmarek z SLD powiedział, że jest zaskoczony słowami Libickiego o utrwalaniu PRL-u. Jego zdaniem, taka myśl "jest przykładem egoizmu i realizacji własnych celów bez oglądania się na innych".
Według Janusza Lewandowskiego z UW, kwestię referendum powinna uregulować ustawa przyjęta przez parlament. - Nie ma ucieczki przed problemem reprywatyzacji. Ten problem musi być rozwiązany, a najlepszym sposobem na to jest ustawa przyjęta przez parlament - powiedział w Sejmie Lewandowski.
Jego zdaniem, sposób formułowania pytań w referendum, jaki proponują wnioskodawcy "stawia fałszywe drogowskazy i dezinformuje opinię publiczną na temat projektu ustawy reprywatyzacyjnej, która jest już prawie gotowa".
- Mam prawo sądzić, że inicjatywa jest podjęta w złej wierze - stwierdził poseł UW.
Zdaniem posła Żelichowskiego z PSL, należy pytać społeczeństwo o zdanie w sprawach, za które będzie ono płacić. - Taką sprawą jest właśnie reprywatyzacja. Zrealizowanie rządowego projektu niekorzystnie wpłynie na jakość życia Polaków - uważa.
Jak dodał, wniosek o referendum został złożony, bo rządowy projekt ustawy "budzi zastrzeżenia moralne, prawne i ekonomiczne". - Nie stać obecnych pokoleń Polaków na uregulowanie wszystkich krzywd historycznych - podkreślił.
- Skoro naród ma zapłacić, to przyzwoitość każe go zapytać o zakres tej zapłaty - dodał Żelichowski.