Armia wysadziła niewybuch z Lublina. Tak wyglądała jego eksplozja

Oprac.: Sebastian Przybył
Patrol saperski wysadził niewybuch, który wymusił ewakuację 14 tys. mieszkańców Lublina. Materiał z kontrolowanej eksplozji został zmieszczony w mediach społecznościowych polskiej armii. Gdyby niebezpieczny materiał wybuchł nieopodal centrum Lublina, szkody i rozmiar tragedii mogłyby być ogromne.

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zamieściło na swoim Twitterze nagranie, na którym pokazało eksplozję niewybuchu z Lublina.
Groźny materiał wymusił w piątkowy poranek ewakuację około 14 tys. osób z okolic ulicy Wrońskiej blisko centrum miasta. Swoje domy musieli opuścić wszyscy w promieniu 800 metrów.
Eksplozja niewybuchu. Wojsko Polskie przestrzega
Według informacji przekazanych przez wojsko nagranie pochodzi z poligonu w Nowej Dębie, mieszczącego się w województwie podkarpackim. "Lubelski niewybuch? Wybuchł!" - przekazało dowództwo w komentarzu do filmu.
"Pamiętaj! Niewybuchy i niewypały są bardzo niebezpieczne" - przypomina wojsko.
Armia pokreśliła również w swoim wpisie, że każdy, kto zauważy taki przedmiot, powinien niezwłocznie zgłosić przypadek na policję, by uniknąć tragedii i ofiar.
Niewybuch w Lublinie. Ewakuowano 14 tys. mieszkańców
Jak informowaliśmy, okolice ulicy Wrońskiej w Lublinie zostały ewakuowane w piątkowy poranek z powodu odnalezienia potężnego niewybuchu.
Materiał odkryto w czwartkowy wieczór na jednym z placów budowy. Już wtedy służby i wojsko apelowały do mieszkańców, by opuszczali swoje domy. Powodem alarmu było uniknięcie ewentualnego ryzyka eksplozji pocisku.
Ostatecznie ewakuację przeprowadzono w piątek od godz. 7 do 11. Dzięki temu służby mogły podjąć wszelkie działania, mające na celu wydobycie i przewiezienie niewybuchu na poligon, gdzie przeprowadzono kontrolowaną neutralizację.
Swoje mieszkania musiało czasowo opuścić blisko 14 tys. osób z Bronowic i Kośminka. Na szczęście akcja specjalistów, w której udział brało m.in. 100 żołnierzy, przebiega sprawnie i skutecznie.
"Zardzewiała śmierć wciąż stanowi śmiertelne zagrożenie"
Kontrolowaną eksplozję niewybuchu przeprowadził 34. Patrol Saperski, podległy Ministerstwu Obrony Narodowej.
Jak czytamy na stronie jednostki, patrol niemal codziennie dostaje zgłoszenia o niebezpiecznych znaleziskach pomimo, że od wojennych działań minęło już kilkadziesiąt lat.
"Od 2016 roku liczba wykrytych i zneutralizowanych przedmiotów utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie od 200 do 260 zgłoszeń rocznie" - podkreślają saperzy.
Patrol przestrzega również, że niewybuchy znajdowane są przede wszystkim podczas prac drogowych i rolnych, a "zardzewiała śmierć" nieustannie stanowi poważne zagrożenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!