Zandberg pytany w piątek w Onecie, czy Lewica ustaliła kandydata na prezydenta powiedział: "Myśmy parę miesięcy temu ustalili sobie pewien harmonogram i idziemy według tego harmonogramu". "Harmonogram ten jest bardzo prosty: w październiku wchodzimy do parlamentu i weszliśmy do parlamentu, w listopadzie organizujemy się w parlamencie i to się właśnie dzieje, a w grudniu jest czas, w którym będziemy się ogłaszać, jeżeli chodzi o prezydenturę. I nie przyspieszymy tego planu, ani nie będziemy go spowalniać" - podkreślił Zandberg. W jego ocenie, dobrze byłoby, żeby w drugiej turze wyborów prezydenckich z Andrzejem Dudą zmierzył się kandydat z Lewicy. "Jeżeli będzie to kandydat, któremu nie da się powiedzieć: słuchajcie ten facet zabierze wam 500 plus i tak dalej, i tak dalej, to PiS w dużym stopniu to środowisko będzie bezbronne, bo z tego brała się przez lata ich siła" - zaznaczył lider Lewicy Razem. Według niego, właśnie z tego względu będzie dobrze, jeżeli to właśnie kandydat Lewicy zmierzy się z obecnym prezydentem, bo - jak mówił - "wtedy Andrzej Duda będzie miał poważne szanse stracić urząd prezydencki". "Myślę, że to byłoby dobre dla Polski" - podkreślił Zandberg.