- Nie pojmuję sensu takiego działania - stwierdził prymas, pytany o prezentowanie zdjęć o charakterze pedofilskim i zoofilskim podczas publicznej konferencji prasowej. - Piętnowanie niemoralnych i przestępczych zachowań nie może się odbywać przez epatowanie złem, bo wtedy zamiast je zwalczać, stajemy się jego propagatorami. Ponadto obawiam się, że takie działanie sprzyja powstawaniu lub utrwalaniu szkodliwych stereotypów. Łatwo o sugestię, że każdy uchodźca to terrorysta lub przestępca seksualny. Na takie krzywdzące uproszczenie nie możemy się zgodzić - powiedział abp Wojciech Polak w rozmowie z Tygodnikiem Interii. Hierarcha odniósł się też do sytuacji na granicy Polski z Białorusią. - Rozumiem troskę o wspólne bezpieczeństwo, które jest odpowiedzialnością władz państwowych. Równocześnie jestem przekonany, że zachowując prawo i obowiązek obrony państwowych granic, jesteśmy w stanie nieść pomoc ludziom, którzy znajdują się w dramatycznej sytuacji. Nawet jeśli ludzie są wykorzystywani do politycznych manipulacji, dla nas są przede wszystkim bliźnimi, którym należy się elementarny szacunek do ich niezbywalnej godności. Nie możemy się zgodzić na to, by ludzie umierali na naszych oczach. Szczególnie trudno jest patrzeć na krzywdę dzieci. Wszystkim, którzy potrzebują pomocy, trzeba ją niezbędnie okazać. Jako biskup nie mogę o tym nie przypominać - powiedział. Całość rozmowy już w sobotę w Tygodniku Interii, a w niej odpowiedzi na pytania, czy Kościół przekaże Państwowej Komisji ds. Pedofilii dokumenty, o które ta wnioskuje, czego spodziewać się po rozpoczynających się w poniedziałek wizytach polskich biskupów w Watykanie i czy kary za zaniedbania hierarchów są wystarczające. W wywiadzie także m.in. o "opiłowaniu" katolików z przywilejów i budzących kontrowersje słowach, jakie padły na pogrzebie biskupa Janiaka.