Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn nadal nie potwierdza, iż w zawiniątku znajdowały się zwłoki dziecka. Wykluczyła jedynie, że jest to ciało noworodka. Wiek ofiary - śledztwo wszczęte w niedzielę toczy się w sprawie o zabójstwo - zostanie ustalony na podstawie szczegółowych wyników sekcji zwłok. Sekcja zwłok w toku. Śledztwo toczy się w sprawie o zabójstwo Prokurator w rozmowie z Interią przekazała, że sekcja zwłok człowieka znalezionego w zawiniątku w Legnicy nad rzeką Kaczawa już się rozpoczęła. - Więcej może być wiadomo we wtorek w godzinach popołudniowych, ale takie sekcje są czasochłonne - powiedziała Tkaczyszyn. Prokurator Tkaczyszyn poinformowała także, że na miejscu zdarzenia obecny był prokurator. W działania prowadzone na miejscu zaangażowano wszelkie niezbędne środki - podkreśliła i dodała, że "ze względu na dobro śledztwa nie może potwierdzić, czy obecnie na miejscu odnalezienia zwłok prowadzone są jeszcze jakieś czynności". Tragiczne odkrycie w Legnicy. Zwłoki człowieka z zawiniątku nad rzeką Prokurator Tkaczyszyn, na pytanie o przesłuchanie dzieci, które miały znaleźć zawiniątko ze zwłokami, odpowiedziała, że "wszystkie niezbędne czynności realizowane są na bieżąco". Jednocześnie podkreśliła, iż nie potwierdza, że zawiniątko odkryły dzieci, mówi o "przypadkowych osobach". Przypomnijmy, że szokującego odkrycia dokonano w sobotę około godziny 18 niedaleko brzegu rzeki Kaczawa w Legnicy (woj. dolnośląskie). Ciało w stanie znacznego rozkładu leżało w ruinach dawnej mleczarni i było owinięte poszewką, miało być także przykryte odłamkami gruzu. Lokalny portal fakty.lca.pl informował, że ciało miało być także nadpalone. Z ustaleń serwisu wynika także, że zwłoki miały należeć do około sześcioletniego dziecka. Podkreślmy jednak, że są to informacje nieoficjalne, których prokuratura nie potwierdza.