Pojawia się coraz więcej doniesień o zabarwionej na żółto wodzie w Bałtyku. W wielu miejscach, między innymi na plaży w Stegnie i Jantarze oraz w okolicy Krynicy Morskiej, woda przy brzegu zmieniła kolor z błękitnego na intensywnie żółty. Choć zjawisko może budzić niepokój, to jest całkowicie naturalne i nie trzeba się go obawiać. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Żółta woda w Bałtyku: To sprawka sosny Jak możemy się dowiedzieć z portalu Namierzeje.pl żółty kolor wód Bałtyku nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek zanieczyszczeniem. Niecodzienna barwa morskiej wody to "zasługa" pylenia roślin, a konkretnie sosny. Niewielkie, niewidoczne gołym okiem pyłki sosny mogą mieć średnicę do 100 µm (mikrometrów). Są niezwykle lekkie i czasem mogą być przenoszone przez wiatr na znaczne odległości. Nad morzem, na terenach gęściej porośniętych lasami (w dużej części sosnowymi) pyłki często opadają do wody i gromadzą się masowo przy plaży. Ponieważ na Mierzei Wiślanej wzdłuż wydm lasy ciągną się kilometrami, to w tym miejscu skupiska pyłków wiosną mogą być wyjątkowo duże. Żółta woda w Bałtyku - czy trzeba się jej bać? Na szczęście żółta woda, na powierzchni której unoszą się pyłki sosny, jest w pełni bezpieczna - czytamy na profilu Krynica Morska - Gdzie jeść? Gdzie spać? na Facebooku. Kąpiel w wodzie z pyłkami sosny nie grozi żadnymi negatywnymi następstwami. Tego typu wody nie należy mylić na przykład ze skażoną sinicami - zdarza się, że ich wykwit często uniemożliwia kąpiele w środku lata. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!