O gumie do żucia
Pierwszy narodowy szczyt "gumy do żucia" odbył się w Londynie. Delegaci z brytyjskich miast starali się znaleźć rozwiązanie bardzo uciążliwego problemu - gum do żucia wypluwanych na chodniki i jezdnie.
By podkreślić swą determinację, rozwinęli nawet transparent - z nazwą producenta gum i dopiskiem "Żałujemy, że się w ogóle pojawiłeś".
Karta z takim samym napisem ma zostać dziś doręczona do głównej siedziby producenta w Plymouth.
Każdy ma inny pomysł na "przeżuty problem". Producenci gum ponoć pracują nad taką, która szybko by się rozkładała i była przyjazna dla środowiska. Miejskie władze sugerują, by do każdej paczki gum dołączona była spluwaczka, proponują też obłożenie gum specjalnym podatkiem. Pieniądze te byłyby przeznaczone na czyszczenie ulic, bo kwota to niebagatelna - 150 mln funtów rocznie.