Pisaliśmy już o tym, że największa obecnie góra lodowa na świecie oderwała się od dna Antarktydy i rozpoczęła powolne dryfowanie ku otwartym wodom Oceanu Południowego. Teraz jednak pojawiła się informacja, że naukowcom udało się dokładnie zmierzyć ten wyjątkowy obiekt. Pomogła im w tym technologia satelitarna. A23a zmierzyli z orbity Jak informuje serwis BBC, dzięki pomiarom wykonanym za pomocą należącego do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) satelity CryoSat-2 udało się poznać dokładną grubość dryfującego lodu. Dotąd można było na ten temat tylko spekulować. Krążący na wysokości 700 km nad Błękitną Planetą CryoSat-2 monitoruje zmiany grubości czapy polarnej oraz dryfującego lodu. Jego zadaniem jest badanie pokrywy lodowej Ziemi za pomocą wysokościomierza radarowego. Urządzenie jest w stanie określić grubość lodu znajdującego się pod linią wody. Rekordowa pod każdym względem Po 2020 roku, kiedy góra A23a zaczęła dryfować, trudno było dokładnie określić jej grubość. Spekulowano, że może ona wynosić nawet 400 metrów. Z najnowszych pomiarów wynika jednak, że średnia grubość tego bloku lodowego to 285 metrów. Dla porównania: Pałac Kultury i Nauki w Warszawie - do niedawna najwyższy budynek w Polsce - wraz z iglicą ma 237 metrów wysokości. Góra lodowa ma nieco mniej niż 3900 km kwadratowych powierzchni (3880 km kw.), jej objętość wynosi około 1100 km sześciennych a masa to niecały bilion ton (950 miliardów ton). A23a nie jest jednolitym blokiem lodu - niektóre jej części są większe od innych. Najgrubsza była sekcja, na której blok opierał się o morskie dno - mierzyła ona niemal 350 metrów. Jak mówi cytowany przez BBC dr Andy Ridout z University College w Londynie, "przez ostatnie 10 lat obserwowaliśmy stały, wynoszący 2,5 metra ubytek grubości lodu. Jest to coś, czego należy się spodziewać zważywszy na temperatury panujące w rejonie Morza Weddella". Odyseja wielkiej góry A23a oderwała się od Antarktydy w sierpniu 1986 roku. Zamiast jednak odpłynąć i roztopić się w cieplejszych wodach, utknęła w dnie Morza Weddella i w praktyce stała się lodową wyspą. Przez około 30 lat tkwiła wbita w morskie dno. W 2020 roku zaobserwowano jej ruchy i od tego czasu obiekt powolnie dryfuje ku otwartemu oceanowi. Obecnie największa góra lodowa świata osiągnęła wysokość szczytu Półwyspu Antarktycznego. Nie wiadomo dokładnie, jak się zachowa pod wpływem prądów morskich, jednak prawdopodobnie obierze kurs na "aleję gór lodowych", czyli obszar, którym zazwyczaj podróżują tego typu obiekty. Największa z gór lodowych - trafiła do Księgi Góra lodowa nosząca kodową nazwę A23a jest obecnie największym tego typu obiektem na świecie. Ma niecałe 4 tys. km kwadratowych powierzchni (naukowcy oceniają ją na 3880 km kw.), a długość jej boków to około 74 i 63 kilometry. Oznacza to, że jest ponad dwa razy większa od Londynu, którego powierzchnia wynosi nieco ponad 1500 kilometrów kwadratowych. W październiku 2022 roku A23a została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako największa góra lodowa na świecie. Źródło: BBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!