Kluczowe rozmowy dla Izraela. Spotkanie na szczytach wywiadów
Szef izraelskiego Szin Bet (Służba Bezpieczeństwa Ogólnego) spotkał się z szefem egipskiego wywiadu - donoszą izraelskie media. Powodem miały być przeciągające się rozmowy w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy i zwolnienia przez Hamas izraelskich zakładników.
W niedzielę szef izraelskiej służby bezpieczeństwa (Szin Bet) Ronen Bar rozmawiał w Kairze ze stojącym na czele egipskiego wywiadu Abbasem Kamelem - podała agencja Walla, powołując się na "źródło zaznajomione z wizytą".
Bliski Wschód. Spotkanie na szczytach wywiadów w Kairze. Kluczowa kwestia
Rozmowy miały dotyczyć przeciągających się negocjacji w sprawie porozumienia o zawieszeniu broni w Gazie i uwolnieniu izraelskich zakładników, ale - według Times of Israel - "nie osiągnięto żadnego przełomu". Jak podaje portal, Bar i Kamel mieli rozmawiać m.in. "o sposobach wznowienia rozmów i nawiązania kontaktu z przywódcą Hamasu, Jahją Sinwarem".
Przypomnijmy, że lider palestyńskiej organizacji terrorystycznej miał niedawno kontaktować się z mediującym w tym konflikcie Katarem. Ruch Sinwara był zaś poprzedzony kilkoma tygodniami milczenia.
W rozmowach poruszono ponoć kwestie granicy Strefy Gazy z Egiptem. Chodzi o przejście graniczne w Rafah, które pozostaje zamknięte od maja - czyli odkąd izraelska armia rozpoczęła ofensywę w tym mieście - oraz biegnącego wzdłuż gazańsko-egispskiej granicy korytarza filadelfijskiego, który obecnie znajduje się pod kontrolą Tel Awiwu.
Kiedy porozumienie Izraela z Hamasem? W tle sprawa granicy z Egiptem
Według izraelskiego premiera Binjamimna Netanjahu siły izraelskie nie mogą się z niego wycofać, ponieważ to właśnie tamtędy wiedzie szlak, którym Hamas pozyskuje broń. Izraelski szef rządu powiedział także, że to mogłoby też umożliwić "sprowadzenie przez Hamas zakładników do Iranu". - Oś zła potrzebuje korytarza filadelfijskiego - przekonywał we wrześniu.
Część izraelskiej opinii publicznej od dawna oskarża Netanjahu o to, że przeciąga toczące się od miesięcy negocjacje ze względu na polityczne korzyści i stoi na drodze do zawarcia rozejmu. Z medialnych doniesień wynika, że kwestia kontroli nad granicą Strefy Gazy z Egiptem jest również przedmiotem tarć wewnątrz izraelskiego rządu. Minister obrony Joaw Galant oraz establishment bezpieczeństwa mają sprzeciwiać się nieustępliwej postawie Netanjahu, argumentując, że utrudnia ona zawarcie porozumienia, a wojsko jest w stanie zabezpieczyć korytarz filadelfijski, nawet gdyby żołnierze mieli się z niego czasowo wycofać.
Podróż Bara do Kairu była pierwszą wizytą ważnego izraelskiego urzędnika w Egipcie - w celu podjęcia rozmów o zawieszeniu broni - od 22 sierpnia - zauważa Walla. Jednocześnie komentatorzy podkreślają, że wszystkie ostatnie próby zawarcia kolejnego porozumienia Izraela z Hamasem w sprawie zakładników skończyły się niepowodzeniem.
Negocjacje ws. zawieszenia broni i uwolnienia zakładników. Netanjahu w ogniu krytyki
Ostatnia udana miała miejsce w listopadzie, kiedy to podczas tygodniowego rozejmu uwolniono 105 izraelskich zakładników w zamian za setki palestyńskich więźniów. Według Times of Israel powodem przedłużającej się stagnacji jest m.in. skupienie się Izraela na walce z Hezbollahem w Libanie oraz kilkutygodniowe "zniknięcie" lidera Hamasu w Strefie Gazy.
W niedzielę dziennik "Haaretz" przywołał wypowiedzi anonimowych urzędników izraelskiego resortu obrony. Rozmówcy gazety oskarżyli rząd Netanjahu o zaniedbywanie negocjacji z Hamasem w sprawie uwolnienia zakładników, kosztem przedłużania wojny w Strefie Gazy, której celem - ich zdaniem - może być m.in. przejęcie i zasiedlenie części enklawy. Jak ujawniono w artykule, izraelscy przywódcy polityczni nie poruszyli kwestii uwolnienia zakładników w rozmowach z międzynarodowymi mediatorami od sierpnia, kiedy to upadły ostatnie negocjacje w tej sprawie.
Netanjahu wielokrotnie zaprzeczał oskarżeniom, jakoby Izrael - pod płaszczykiem walki z Hamasem - usiłował przywrócić cywilne osadnictwo w Strefie Gazy. Mimo to skrajnie prawicowi członkowie jego rządu otwarcie naciskali na odwrócenie decyzji kraju z 2005 r., na mocy której z enklawy zniknęli izraelscy żołnierze oraz cywilni mieszkańcy.
Według Times of Israel 97 z 251 zakładników porwanych przez Hamas 7 października pozostaje w Strefie Gazy. W liczbie tej uwzględnia się również ciała co najmniej 34 osób, których śmierć potwierdziła izraelska armia.
Źródła: Times of Israel, "Haaretz", Walla
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!