Janusz Korwin-Mikke bez prawa jazdy? Polityk: Nie mam czasu, wyjeżdżam
Tuż przed świętami Janusz Korwin-Mikke spowodował kolizję - w Otwocku zderzył się z ciężarówką. Według mediów polityk prowadził auto, chociaż nie miał uprawnień. – Nie wiem czy to jest ważne. Mam przy sobie wyrok sądowy, który nakazuje oddanie mi prawa jazdy. Policja do tej pory to honorowała, a minęło już dziesięć lat – przekazał Interii poseł Konfederacji.
Jak podało RMF FM, informacje związane z incydentem drogowym zostały przekazane prokuraturze. Tam zapadnie decyzja czy wszcząć śledztwo dotyczące prowadzenia pojazdu po cofnięciu uprawnień. W 2007 r. Janusz Korwin-Mikke stracił prawo do prowadzenia pojazdów ze względu na przekroczenie limitu punktów karnych.
Jeden z liderów Konfederacji miał odzyskać prawo jazdy po uzyskaniu pozytywnego wyniku egzaminu. Według RMF FM, do tej pory nie dostarczył dokumentów, które potwierdzałyby, że go zdał. W rozmowie z Interią Korwin-Mikke krótko odniósł się do całej sprawy.
- Nie wiem czy to jest ważne. Mam przy sobie wyrok sądowy, który nakazuje oddanie mi prawa jazdy. Policja do tej pory to honorowała, a minęło już dziesięć lat - przekazał nam poseł Konfederacji.
- Nie mogę mówić o szczegółach. Nie mam czasu, wyjeżdżam - powiedział Interii polityk.
Później na Twitterze pojawił się wpis z postanowieniem sądu dotyczącym zwrotu prawa jazdy. "Jest to dość typowy spór kompetencyjny między władzą sądowniczą, a administracyjną. Jeżdżę tak już 10 lat zatrzymywany byłem wiele razy, policja to honoruje - nie rozumiem, o co chodzi..." - napisał Korwin-Mikke.