Do końca września w Opalenicy pod Poznaniem cena za gaz wynosiła 7,96 gr za kilowatogodzinę. Teraz wynosi 21,77 gr/kWh. Wzrosła o dokładnie 173 proc. - Do tej pory podwyżki na poziomie 10 proc. były traktowane jako duże i bardzo krytykowane, ale zmiana o 173 proc.? - dziwi się z rozmowie z Interią Michał Komorowski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej "KOMOPAL" Sp. z o.o. w Opalenicy. - Ja taką podwyżkę widzę na oczy pierwszy raz w życiu. "Nikt nam nie powiedział, że szykuje się taki armagedon" Sytuacja jest dramatyczna. Prezes przedsiębiorstwa tłumaczy, że do tej pory wszystko funkcjonowało normalnie. - Przez cztery lata naszej współpracy były nawet obniżki cen dostarczanych nam nośników energetycznych typu prąd czy gaz, a tego, co się stało w tym roku, to nikt nie rozumie, bo nic nie zapowiadało takiego armagedonu - dodaje prezes Komorowski. Przedstawiciel Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej "KOMOPAL" Sp. z o.o. w Opalenicy tłumaczy, że od trzech miesięcy kontaktował się z firmą G.EN. Gaz Energia z Tarnowa Podgórnego z pytaniem, jak będzie kształtować się cena gazu. - Nie było nic wiadomo i nagle okazuje się, że jest nowa taryfa, zatwierdzona przez prezesa URE, a w niej wzrost ceny gazu od 1 października o 173 proc. w stosunku do ceny z września - mówi prezes Michał Komorowski. - To rzuca na kolana. Kiedy dostaliśmy pismo od G.EN. Gazu nie mieliśmy innego wyjścia jak tylko zmienić cenę dla odbiorców albo zamknąć działalność - rozkłada ręce prezes. Opalenicka "komunałka" od kilkunastu dni usiłuje dowiedzieć się, co stoi za tak drastyczną podwyżką. - Do tej pory żadnej konkretnej odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Na nasze pismo, które wystosowaliśmy do dostawcy gazu, otrzymaliśmy jedynie maila z kopią zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetycznej. Ot i całe wyjaśnienie - dodaje. "Na razie płacimy my, od 16 października zapłacą klienci" - Na razie to my dokładamy do tej zmiany. Bo w momencie kiedy dostaliśmy informację od G.EN. Gazu nie byliśmy w stanie tak szybko opracować nowej taryfy i dostarczyć informacji do odbiorców razem ze stosownymi aneksami. W związku z tym do 16 października to my ponosimy ogromne straty, bo to są straty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, ale musimy je przełknąć. Ale od 16 października to mieszkańcy będą już płacić z uwzględnieniem nowej, bardzo dużej stawki - tłumaczy Michał Komorowski. CZYTAJ TAKŻE: Cena gazu prawie siedmiokrotnie wyższa niż rok temu Spółdzielnie mieszkaniowe już przygotowują zmiany czynszów. Są klatki na których zawisły już ogłoszenia. - Ciężko spokojnie na to patrzeć. My widzimy, że wszystko wokół drożeje, ale chyba nikt z nas w najgorszych snach nie przewidział, że aż o tyle - postawieni przed faktem dokonanym mieszkańcy załamują ręce. - Złość i rozczarowanie to mało. Wszystko wskazuje na to, że w takiej sytuacji jak mieszkańcy Opalenicy znajdą się mieszkańcy przynajmniej trzech wielkopolskich gmin, do których gaz dostarcza niemieckie przedsiębiorstwo G.EN. Gaz Energia. Z podobnym problemem zmierzą się mieszkańcy Tarnowa Podgórnego i Kaźmierza. - Szokujące, to jest mało powiedziane! Do tej pory płaciłam ponad 300 zł miesięcznie, to ile teraz zapłacę? Grubo ponad 500 zł miesięcznie? Kogo na to stać? Za chwilę człowiek będzie się bał odpalić kuchenkę czy odkręcić kaloryfer - denerwuje się mieszkanka gminy Tarnowo Podgórne. Prezes opalenickiego przedsiębiorstwa komunalnego dodaje, że najbardziej ucierpią mieszkańcy bloków. - Staramy się, żeby dokuczliwość dla mieszkańców była jak najmniejsza, ale wliczając taką cenę gazu do kalkulacji jaką przysłał nam G.EN. Gaz Energia, nie mamy wyjścia i musimy podnieść nasze stawki. Zmiana taryfy zatwierdzona przez URE W sierpniu 2021 G.EN. Gaz Energia Sp. z o.o. z siedzibą w Tarnowie Podgórny wystąpił do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o zmiany obowiązującej taryfy. 16 września 2021 roku URE zatwierdza ustaloną przez przedsiębiorstwo zmianę taryfy dla paliw gazowych. Uzasadnieniem wnioskowanej zmiany wysokości cen paliw gazowych był wzrost cen zakupu gazu ziemnego wysokometanowego i zaazotowanego wynikająca z zawarcia nowych umów lub zawarcia aneksów z dotychczasowymi sprzedawcami. - Wzrost cen kontraktowych wynika z obecnej sytuacji na rynku gazu. Co istotne, ze względu na możliwość pozyskiwania gazu ziemnego zaazotowanego ze złóż krajowych wyłącznie od jednego dostawcy, przedsiębiorstwo zasadniczo nie ma wpływu na wysokość kosztów zakupu tego gazu - czytamy w uzasadnieniu. - Być może ta cena się ureguluje, albo zmniejszy na jakiś tam etapie. Ale my musimy wiedzieć czy oni mają stabilną cenę, czy wystąpią o obniżkę, czy to jest gaz kupiony na pół roku, na rok. Będziemy próbowali to jakoś wyjaśnić, bo bez względu na to, co się dzieje na rynkach światowych, to nie jest niemożliwe, żeby ludzie teraz musieli tyle płacić za centralne ogrzewanie - podsumowuje prezes Komorowski. Samorządy murem za mieszkańcami Także samorządy, które dotknęła podwyżka zbierają się i zapowiadają, że nie zostawią tak tej sprawy. - Przecież to uderza nie tylko w przeciętnego Kowalskiego, ale i w nas. Masa obiektów gminnych jest ogrzewana gazem. My nie mamy luźnych dziesiątek tysięcy, które będziemy mogli dołożyć do nowego rachunku. A przy takich dużych budynkach to wzrośnie o 200-300 tysięcy zł. Tym bardziej, że przecież budżety są pozamykane. To oznacza, że żeby zdobyć pieniądze, będziemy musieli przesuwać je z innych ważnych dla mieszkańców zadań - słyszymy w jednym z urzędów. Tadeusz Czajka, wójt gminy Tarnowo Podgórne, wyraził na swoim Facebooku oburzenie tak drastycznymi podwyżkami. Zapewnił mieszkańców, że ten temat jest dla niego pierwszoplanowy - Chcę wykorzystać wszelkie możliwości, aby przeciwstawić się tej złej perspektywie. Mam scenariusz, który określa adresatów - instytucje, do których skierujemy wystąpienia w tej sprawie. Ale w tych wystąpieniach, dla uwiarygodnienia, chcemy wprowadzić liczby, a ich źródłem będzie materiał z G.EN. Mamy zapewnienie, że szczegółową kalkulację otrzymamy w czwartek. Zatem w piątek będą gotowe wystąpienia, dla których ważne byłoby wsparcie społeczne - zapewnia w swoim wpisie wójt. Tymczasem sami mieszkańcy gmin, na terenie których sprzedawcą gazu ziemnego jest spółka G.EN. Gaz Energia nie składają broni i przygotowują petycje do spółki dostarczającej im gaz. W piśmie zamieszczonym na facebookowej grupie Mieszkańcy Gminy Tarnowo Podgórne, wzywają G.EN. Gaz do przedstawienia realnych kosztów zakupu i dystrybucji gazu. - Kosztów realnych, nie wyliczeń dla Urzędu Regulacji Energetyki - podkreślają autorzy petycji. Domagają się także szczegółowych informacji, jak zmieniały się taryfy na przestrzeni ostatnich pięciu lat i czy obniżki były na tym samym poziomie procentowym co podwyżki. Jednocześnie oczekują wyjaśnień, dlaczego nie mogą zmienić sprzedawcy. Z uzyskanych przez nich informacji nie pozwala na to brak integracji instalacji G.EN. Gazu z infrastrukturą chociażby PGNiG. Klienci spółki podkreślają, że są otwarci na uczciwy dialog w celu złagodzenia napięć jakie wywołała ta sytuacja. Petycję do tej pory podpisało ponad 1200 osób. Dialogu szuka też prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej "KOMOPAL" Sp. z o.o. w Opalenicy. Dziś ma rozmawiać z zarządem spółki G.EN. Gaz Energia o możliwościach zredukowania podwyżki. - Jesteśmy umówieni, ale jestem ciekawy czy do tego spotkania w ogóle dojdzie, bo z tego co słyszę wszystkie spotkania G.EN. Gaz odwołuje. Więc nie wiem czy z nami zechcą rozmawiać. Do tej pory nasza współpraca z G.EN. Gazem układała się świetnie. Nie mieliśmy z nimi żadnych problemów, pomagali nam wykonywać przyłącza, świetnie się z nimi współpracowało, ale co stało się teraz? - zastanawia się prezes Komorowski. Skontaktowaliśmy się ze spółką G.EN. Gaz Energia. Poproszono nas o wysłanie wszelkich pytań mailem. Na odpowiedź czekamy.