Delegowanie pracowników - dobre prawo z korzyścią dla pracowników i przedsiębiorców
Od początku roku w Brukseli toczą się niezwykle istotne trójstronne negocjacje między Parlamentem Europejskim, Radą Unii Europejskiej a Komisją Europejską, od których zależy przyszłość firm wysyłających pracowników zagranicę w celu świadczenia usług oraz pracowników delegowanych. Polska jest krajem, który rocznie deleguje najwięcej pracowników do innych krajów unijnych.

Polacy pracujący na zasadach delegowania znajdują zatrudnienie głównie w sektorze budowlanym, transportowym, rolnym oraz opiekują się osobami starszymi. Taki sposób wykonywania pracy zagranicą jest bezpieczniejszy w porównaniu z typową "emigracją zarobkową"- pracownik wyjeżdża do innego kraju na czas określony i wykonuje usługi na rzecz swojego pracodawcy. Dodatkowo delegowanie pozwala na odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne w kraju, z którego pracownik jest wysyłany do pracy. Obowiązuje także zasada, że wobec pracownika stosuje się prawo pracy kraju, w którym warunki zatrudnienia są dla niego korzystniejsze. Przykładowo osobie delegowanej do Belgii przysługuje tamtejsze, korzystniejsze, minimalne wynagrodzenie. Pojawia się zatem pytanie po co w ogóle zmieniać zasady, na których dotychczas odbywało się delegowanie pracowników?
Zasady, na których odbywa się delegowanie pracowników, są korzystne zarówno z punktu widzenia firm wysyłających jak i samych pracowników. Niestety, w praktyce okazało się, że istnieją problemy z odpowiednim wdrożeniem dyrektywy pochodzącej z 1996 roku oraz z przestrzeganiem obowiązującego prawa.
- Niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z przypadkami nieuczciwych firm, które albo nie płaciły minimalnego wynagrodzenia, albo po otrzymaniu wynagrodzenia za wykonaną usługę znikały pozostawiając pracowników z niczym. Firmy natomiast borykają się często z nadmiernymi i obciążającymi kontrolami ze strony inspekcji pracy krajów, do których wysyłają pracowników, co często jest przejawem protekcjonizmu wobec konkurencyjnych zagranicznych usługodawców. Pojawiła się więc konieczność, aby poprawić wdrożenie istniejącego prawa, zadbać o jasność prawną oraz wprowadzić mechanizmy chroniące w większym stopniu pracowników. Stąd projekt nowej dyrektywy - wyjaśnia opolska europosłanka Danuta Jazłowiecka, która w imieniu Parlamentu Europejskiego bierze udział w negocjacjach.

Omawiany w Brukseli projekt dyrektywy wdrożeniowej zawiera niestety szereg propozycji niekorzystnych z punktu widzenia rodzimych firm. Istnieje obawa, że nowe przepisy nie ograniczą swobody państw członkowskich w doborze środków kontrolnych oraz wprowadzą obowiązek utworzenia w każdym kraju daleko idącego mechanizmu odpowiedzialności solidarnej.
Przyszłość dyrektywy jest niepewna, jednak brak odpowiednich przepisów mógłby doprowadzić do poważnych i kosztownych konsekwencji, np. bankructwa wielu firm.
Więcej na temat tego jak przebiegają negocjacje pomiędzy Parlamentem Europejskim, Radą UE a Komisją Europejską oraz o tym jaka przyszłość czeka firmy i pracowników delegowanych będzie można dowiedzieć się w trakcie spotkania pt. "Z Widokiem na zatrudnienie" organizowanym 17 lutego o godz. 10.00 przez Biuro Informacyjne Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu. Gościem specjalnym spotkania będzie Danuta Jazłowiecka, Posłanka do Parlamentu Europejskiego.
Artykuł sponsorowany