W Polsce jest ona rozpoznawana po upływie 5-10 lat od wystąpienia pierwszych objawów. Dlatego ani pacjenci, ani lekarze nie powinni lekceważyć tych zmian, które często przypisuje się procesowi starzenia. Wczesne wykrycie choroby daje bowiem szansę na skuteczne leczenie i powstrzymanie groźnych zmian w organizmie. Obecnie trwa kampania mająca budować świadomość na temat akromegalii w społeczeństwie (www.akromegalia.pl). Patronat nad nią objęło Polskie Towarzystwo Endokrynologiczne. W ramach tej inicjatywy w najbliższy poniedziałek zostanie uruchomiona infolinia - w godz. 9-15 pod numerem telefonu 501271187 lekarz specjalista będzie odpowiadał na wszystkie pytania dotyczące akromegalii. Akromegalia jest chorobą rzadką. - Rocznie rozpoznaje się trzy-cztery nowe przypadki choroby na 1 mln ludności. W naszym kraju należy się zatem spodziewać co roku 120-150 nowych rozpoznań - powiedział endokrynolog prof. Marek Bolanowski kierownik Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Choroba występuje w każdym wieku, ale najczęściej u osób w wieku 40-50 lat. Z podobną częstością u obu płci. - Naszą polską specyfiką jest to, że my częściej widujemy kobiety, ponieważ panie bardziej o siebie dbają i szybciej zauważają, że coś w ich wyglądzie się niepokojąco zmienia - podkreślił prof. Marek Ruchała, kierownik Katedry i Kliniki Endokrynologii, Przemiany Materii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Według ekspertów w większości przypadków akromegalia jest spowodowana rozwojem łagodnego guza (tzw. gruczolaka) przysadki, który wydziela w nadmiarze hormon wzrostu. Jak wyjaśnił prof. Ruchała, u chorych na akromegalię hormon wzrostu jest produkowany w nadmiarze najczęściej w wieku, w którym wzrost został zakończony (zarośnięte zostały chrząstki nasadowe kości długich). Dlatego dochodzi u nich do deformacji i nieprawidłowego rozrastania się innych kości, a także tkanek miękkich. W rezultacie powiększeniu ulegają elementy twarzy, jak nos, usta język, rozrasta się żuchwa i dochodzi do przerzedzenia zębów, powiększają się ręce, stopy, uszy. "Dlatego nie należy lekceważyć konieczności zwiększenie rozmiaru obuwia i rękawiczek, trudności z założeniem obrączki czy pierścionka, ale przede wszystkim zmiany wyglądu twarzy, które można zweryfikować porównaniem ze zdjęciami sprzed lat" - tłumaczył prof. Bolanowski. Chorobie mogą też towarzyszyć zmiana głosu, chrypka, bóle głowy, nadmierna potliwość, bóle w nadgarstku promieniujące do palców i utrudniające wykonywanie precyzyjnych ruchów. Niestety, zmiany rysów twarzy przypisywane są często procesowi starzenia się, a potliwość u kobiet jest często wiązana z klimakterium, zwłaszcza że dochodzą do tego nieraz zaburzenia miesiączkowania - zauważyli endokrynolodzy. - W konsekwencji akromegalia jest rozpoznawana późno, często po 10 latach od wystąpienia pierwszych objawów. W tym czasie guz się rozrasta, a insulinopodobny czynnik wzrostu wyrządza wiele nieodwracalnych zmian narządowych - podkreślił prof. Ruchała. U osób, które cierpią na to schorzenie może dojść do przerostu serca i niewydolności krążenia, które w 60 proc. są przyczyną przedwczesnej śmierci chorych. Może też rozwinąć się nadciśnienie, bezdech senny, powiększenie i nadczynność tarczycy - wymieniał prof. Bolanowski. Chorzy ci są bardziej narażeni np. na nowotwór jelita grubego. - Te powikłania są leczone przez wiele lat u lekarzy innych specjalności - kardiologów, ortopedów, neurologów, co opóźnia rozpoznanie. Tymczasem, im dłuższy jest czas ekspozycji na nadmiar hormonu wzrostu, tym większe ryzyko, że pacjent umrze szybciej - choroba skraca życie o około 10-12 lat - zaznaczył prof. Ruchała. Dlatego tak istotne jest, aby jak najszybciej diagnozować i leczyć tych pacjentów. Leczenie jest uzależnione od rozmiarów guza przysadki i jego lokalizacji. Duże guzy trudniej jest operować, a powikłania choroby leczyć - podkreślali endokrynolodzy. Jak wyjaśnił prof. Bolanowski, zasadniczym i najbardziej skutecznym leczeniem akromegalii jest operacyjne usunięcia gruczolaka przysadki metodą mało inwazyjną, przez nos. Stosuje się też leczenie farmakologiczne analogami somatostatyny, które blokują wydzielanie hormonu wzrostu. Podaje się je w celu zmniejszenia rozmiarów guza przed operacją, a także u pacjentów, u których gruczolaka nie daje się usunąć w całości - tłumaczył prof. Ruchała.