Zakończyły się poszukiwania osób, które zatonęły w poniedziałek po katastrofie luksusowego jachtu u wybrzeża włoskiej Sycylii - przekazała w czwartek agencja AFP. Rzym wciąż nie może potwierdzić wcześniejszych doniesień o śmierci szóstej ofiary - córki brytyjskiego miliardera. Jak informował w środę "Daily Telegraph", z wraku statku wyłowiono ciało 59-letniego miliardera Michaela Lyncha. Według włoskich mediów znaleziono ciała prezesa Morgan Stanley International Jonathana Bloomera i jego żony Anne Elizabeth, a także amerykańskiego prawnika Chrisa Morvillo i jego żony Nady. Sycylia. Służby informują o akcji ratunkowej Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w wyniku gwałtownej burzy. Na pokładzie 56-metrowego statku były 22 osoby. Wtedy podano informację o 15 uratowanych. BBC podawało, że jacht nosił nazwę "Bayesian" i był wyposażony w sześć luksusowych kajut. Według doniesień medialnych w czasie zdarzenia na pokładzie trwało przyjęcie, zorganizowane, by uczcić uniewinnienie Lyncha po 10-letniej batalii sądowej dotyczącej jego interesów. Zatonął luksusowy jacht. "Jeden z najbezpieczniejszych na świecie" - Na pokładzie doszło do długiej serii błędów, ludzie nie powinni być wtedy w kabinach - powiedział w czwartek dziennikowi "Corriere della Sera" szef firmy, która zbudowała jacht Giovanni Costantino. Zapewnił, że był to "jeden z najbezpieczniejszych jachtów na świecie". Zdaniem rozmówcy gazety, gdyby w trudnych warunkach pogodowych wykonano właściwe manewry, nic by się nie stało. Odniósł się też do relacji ocalałych, że trąba powietrzna nadeszła nagle. "To nieprawda. Można to było przewidzieć" - ocenił. W sprawie przyczyn katastrofy przesłuchiwany jest kapitan jachtu, obywatel Nowej Zelandii. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!