Mroczna, wojenna przeszłość papieża Piusa XII, rzekomego sympatyka Hitlera, który chłodnym wzrokiem patrzył jak miliony Żydów giną w komorach gazowych, to fałszerstwo wyprodukowane w latach 60. na Łubiance - czytamy w "Dzienniku". W lutym 1960 roku Nikita Chruszczow zatwierdził tajny plan, który miał zniszczyć autorytet Watykanu na Zachodzie - cytuje Iona Mihaia Pacepa "Dziennik". Działano według sprawdzonej KGB-owskiej zasady, że "martwy się nie obroni" - twierdzi dawny rumuński generał, który w latach 70. uciekł na Zachód. Pius XII, papież w latach 1939 - 1958 nie żył już od półtora roku. Plan KGB zakładał, że Rumuni - mający wówczas dobre kontakty na Zachodzie - pod przykrywką nawiązania kontaktów dyplomatycznych z Watykanem uzyskają dostęp do archiwów. Instrukcje z Moskwy były następujące: powiązać Piusa XII, który jako kardynał Eugenio Pacelli był nuncjuszem watykańskim w Niemczech, z NSDAP. Pacepa - jak sam twierdzi - dowie się później, że jego materiały poddano "obróbce" i zrobiono z nich narzędzie do walki z papieżem. W roli "użytecznego idioty" wystąpił zachodnioniemiecki pisarz Rolf Hochhuth. Sowieci przekazali mu materiały o papieżu, a on na ich podstawie napisał dramat "Namiestnik". Tabuny sowieckich agentów i "użytecznych idiotów" wypromowały ją na światowy bestseller. Jeszcze w 2003 roku powstał na jej podstawie film - czytamy w "Dzienniku". Były oficer KGB Oleg Gordijewski, który zbiegł w czasie zimnej wojny na Zachód, nie ma wątpliwości co do wiarygodności Pacepy. - On wie, co mówi. Był wówczas bardzo wysokim oficerem, miał dostęp do najtajniejszych spraw - cytuje "Dziennik".