Włosi szukają prezydenta
Na cztery dni przed wyborem prezydenta sytuacja jest do tego stopnia niejasna, że przyszły premier Romano Prodi poprosił o spotkanie z odchodzącym szefem rządu Silvio Berlusconim.
Tworząca przyszły rząd Włoch centrolewica i opozycyjna centroprawica poszukują kandydatów na prezydenta. Wyboru dokona 8 maja parlament, uzupełniony o elektorów z dwudziestu regionów. W środę możliwość ubiegania się o drugą siedmioletnią kadencję wykluczył obecny szef państwa 85-letni Carlo Azeglio Ciampi.
Prodi i Berlusconi próbują znaleźć kompromis po odmowie Ciampiego, na którego reelekcję obaj liderzy mieli nadzieję.
Obecnie Berlusconi opowiada się za tym, by kandydatem centroprawicy był dotychczasowy szef Urzędu Rady Ministrów i jego bliski współpracownik oraz przyjaciel Gianni Letta. Na to nie zgadzają się jednak jego sojusznicy z bloku Dom Wolności.
Tymczasem zdecydowana większość polityków centrolewicy jest za wysunięciem kandydatury byłego premiera Massimo D'Alemy. Nie może on jednak liczyć na poparcie całego bloku. Jednocześnie wymieniane jest nazwisko byłego szefa rządu Giuliano Amato, a od czwartku także wybranego zaledwie w sobotę przewodniczącego Senatu, polityka centrum Franco Mariniego.
Na wiadomość o tym, że jego nazwisko wymienia się wśród potencjalnych kandydatów, Marini oświadczył, że nie jest i nie będzie kandydatem na prezydenta.
INTERIA.PL/PAP