Według organizatorów od pewnego czasu na forach ratowników medycznych pojawiają się informacje, że organizacja Maltańczycy nie zapewni pomocy medycznej podczas sobotniej parady na ulicach Berlina. Pomysłodawcy Rave the Planet uważają, że to z Maltańczykami rozmawiali na temat sobotniej parady. Jednak organizacja skupiająca ratowników ma inne zdanie i twierdzi, że do tej pory nie było żadnych konkretnych rozmów ani spisanych porozumień czy umów. Twórcy Rave the Planet nie wykluczają, że tuż przed paradą trzeba będzie podjąć decyzję o jej odwołaniu. - Chociaż otrzymaliśmy oferty od prywatnych firm ratowniczych, koszty są dla nas zbyt wysokie - powiedziała Interii rzeczniczka Ellen Dorsch-Roeingh. Jej zdaniem berlińska parada nie jest prywatną imprezą, lecz formą demonstracji, na co zgodziły się lokalne władze i stołeczna policja. Najpierw była Love Parade. Nowa inicjatywa Dr Motte Ojcem Rave the Planet jest niemiecka legenda muzyki techno, Dr Motte, który w latach 80. ubiegłego wieku był twórcą gigantycznej Parady Miłości (Love Parade). Prawa do niej zostały następnie wykupione przez jednego z niemieckich biznesmenów. Rainer Schaller bardzo szybko postanowił skomercjalizować Love Parade. To nie spodobało się Dr. Mottowi, który ostatecznie wycofał się ze wspierania projektu. W 2007 roku Parada Miłości została przeniesiona do Zagłębia Ruhry. W 2010 roku w Duisburgu doszło do tragedii, która wstrząsnęła Niemcami. Podczas zabawy, w źle przygotowanym do tego miejscu, w ścisku w tunelu zginęło 21 osób, a ponad 500 zostało rannych. Rave the Planet to nowa inicjatywa Dr. Motte, który chce, aby kultura rave została wpisana na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, ponieważ, jak twierdzi, stała się symbolem szacunku, tolerancji i solidarności. Z Berlina Tomasz Lejman