Dziewczynka, która przebywa w ośrodku dla migrantów w hrabstwie Kent w Anglii wpadła na pomysł, jak skontaktować się "ze światem zewnętrznym". Dziecko podbiegło do ogrodzenia i wyrzuciło za nie butelkę, w której znajdowała się wiadomość. Jak podaje BBC, butelkę podniósł fotograf agencji PA Media, który znajdował się po drugiej stronie zapory. Zapis na górze kartki głosi, że przekaz skierowany jest do dziennikarzy, organizacji, ale i pozostałych ludzi. List napisany został łamanym angielskim. Czytamy w nim, że w ośrodku w Manston "przetrzymywanych było 50 rodzin przez ponad 30 dni". Dziewczynka pisze w liście, że w ośrodku przebywają również kobiety w ciąży i osoby z niepełnosprawnościami, a zarządzający placówką nic dla nich nie robią. "Czujemy się jak w więzieniu" - czytamy. Ośrodek dla migrantów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odpowiada Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że zaspokaja podstawowe potrzeby wszystkich migrantów - przekazuje BBC. Rząd spotkał się z krytyką po doniesieniach, że w Manston przez cztery tygodnie przetrzymywani byli migranci, w tym rodziny, z naruszeniem prawa. Według przepisów w ośrodku może przebywać w jednym czasie maksymalnie 1600 osób. Według liderów rady w Kent rzeczywista liczba była ponad dwukrotnie wyższa. Rzecznik placówki stwierdził, że alternatywne zakwaterowanie zapewniane jest tak szybko, jak to możliwe.