"Wchodzenie do przypadkowych domów. Lecimy" - mówi Bacari Ogarro na nagraniu, które obejrzano kilkadziesiąt milionów razy. Na materiale widać, jak 18-latek wraz z dwoma kolegami mijają kobietę robiącą porządki w swoim ogródku w dzielnicy Islington w północnym Londynie i wchodzą do jej domu przez uchylone drzwi. Sytuację stara się opanować mężczyzna w środku, prawdopodobnie mąż kobiety. Niewzruszony Mizzy pyta go, czy odbywają się tu "zajęcia z kółka", po czym siada na kanapie. Całej sytuacji przyglądają się dzieci pary, które słychać na nagraniu. Ostatecznie intruzi wychodzą, gdy domownik mówi im: stary, mamy tu dzieci. Kilkudziesięciosekundowy klip wywołał oburzenie w mediach społecznościowych. Szybko zorientowano się, że Ogarro potworzył żart kilka razy, a na swoim koncie ma inne, niepokojące "wybryki". Wraz z kolegami filmował m.in. udawane porwanie psa kobiety w parku (materiał zatytułowano "Mizzy ma nowego psa"), niszczenie książek w bibliotece oraz grożenie kobietom czekającym na przystankach. Politycy oburzeni. "Odrażające zachowanie" Sprawą "pranków" 18-latka zainteresowali się brytyjscy politycy. Członkini Izby Gmin z Partii Pracy Alex Davies-Jones zaapelowała do policji w Londynie o interwencję w sprawie. Treści rozpowszechniane przez Ogarro określiła jako "odrażające". "YouTube i TikTok wydają się szczęśliwe rozpowszechniając takie treści na swoich platformach" - dodała. "Żadna legalna platforma nie powinna udostępniać ohydnych filmów tego bandyty" - stwierdziła z kolei Susan Hall z Partii Konserwatywnej. W poniedziałek policja poinformowała o zatrzymaniu 18-latka, który ostatecznie miał sam Ogarro miał zgłosić się na policję. W środę został oskarżony w związku z zakłócaniem porządku publicznego. Jeszcze dziś ma stanąć przed sądem. W wydanym oświadczeniu rzecznik TikToka zapewnił, że zgodnie z wytycznymi dla społeczności "zabrania się promowania treści promujących działalność przestępczą", w związku z czym zablokowano wszystkie konta "Mizzy'ego". Na podobny ruch zdecydował się serwis YouTube. Mizzy: To najlepszy sposób na wybicie się Ogarro odniósł się do całej sytuacji w rozmowie z dziennikarzami "The Independent". 18-latek stwierdził, że nie jest dla niego ważne, co ludzie sądzą o jego filmach - dla niego ważne jest, by o nich "mówili". Dodał, że nie przejmuje się zablokowaniem na platformach, bo to "nie jego pierwszy raz" - Kontrowersja, nawet jeśli sama w sobie nie jest dobra, jest najlepszym sposobem na wybicie się. Wiem co robię i jakie mogą być konsekwencje moich działań. Powtarzam widzom, by mnie nie naśladowali - powiedział. Odpowiadając na komentarze polityków odparł: To szalone w jaki sposób dostałem się do mainstreamu. W opinii nastolatka nie wywołałby takiego poruszenia w sieci, gdyby nie fakt, że jest "czarnoskórym mężczyzną". Nie ma wyrzutów sumienia Pytany czy żałuje tego co zrobił, TikToker zapewnił, że choć nie jest osobą, która ma "wyrzuty sumienia", to czuje "współczucie" wobec osób, u których nieoczekiwanie pojawił się w domach. - Nie zrobiłbym tego ponownie. To mogła być najlepsza, albo najgorsza decyzja w moim życiu - stwierdził. Jednocześnie nastolatek podkreślił, że w przypadku innych "żartów" nie ma sobie nic do zarzucenia, a bohaterowie nagrywanych przez niego filmów o wszystkim wiedzieli, lub zostało im to wytłumaczone "po fakcie".